Tragiczne tajemnice małego Katynia

Instytut Pamięci Narodowej z pomocą wojska poszukuje na Podkarpaciu ofiar sowieckich zbrodni.

Aktualizacja: 16.10.2017 17:18 Publikacja: 15.10.2017 18:39

Tragiczne tajemnice małego Katynia

Foto: IPN

Przeszukiwane jest miejsce egzekucji i ukrycia ciał uwięzionych w obozie NKWD w Trzebusce. Prace prowadzone są w lasach turzańskich koło Sokołowa Małopolskiego. Miejscowi nazywają te okolice małym podkarpackim Katyniem.

– Podczas prac korzystamy z doświadczenia i wiedzy saperów 16. Tczewskiego Batalionu Saperów z Niska. Namierzają oni dla nas wszystkie metalowe przedmioty. Mieliśmy kilka miejsc nagromadzenia łusek amunicji pistoletowej 7,62 systemu Tokariewa – opisuje nam Bogusław Kleszczyński, historyk z rzeszowskiego oddziału IPN.

Na razie jednak ekipa poszukiwawcza nie natrafiła na jamy grobowe. Naukowcy planują przebadać jesienią ok. 1–2 hektarów z zaplanowanych 7 hektarów terenu, gdzie mogą być miejsca pochówków.

Z informacji zebranej przez dr. Tomasza Łabuszewskiego z IPN w opracowaniu „Śladami zbrodni. Przewodnik po miejscach represji” wynika, że obóz przejściowy NKWD w Trzebusce funkcjonował od 15 sierpnia do połowy listopada 1944 r. Stworzony został na ogrodzonym drutem kolczastym pastwisku, gdzie wykonane zostały ziemianki. W jednym z pomieszczeń urzędował Trybunał Wojenny I Frontu Ukraińskiego. Zapadały tam decyzje o zwolnieniu do domu, karze śmierci lub wysłaniu do łagru.

W obozie tymczasowo więzieni byli żołnierze AK złapani na zapleczu frontu. Wśród nich byli m.in. gen. Władysław Filipkowski, komendant Obszaru Południowo-Wschodniego AK, jego zastępca oraz komendant Okręgu Tarnopol płk Franciszek Studziński ps. Rawicz, szef Sztabu i oddziału II Komendy Obszaru ppłk Henryk Pohoski ps. Walery, komendant Okręgu AK Lwów płk Stefan Czerwiński ps. Karabin.

Likwidacja obozu nastąpiła po tym, gdy żołnierze AK rozrzucili w Rzeszowie, Sokołowie Małopolskim i okolicy Trzebuski ulotki informujące o mordowaniu więźniów NKWD w Turzy. Mieszkający w pobliżu Jan Chorzępa szacował, że przez obóz przeszło ok. 2,5 tys., a zabitych mogło być ok. 300 osób.

Pierwsze prace poszukiwawcze przeprowadzili tam już jesienią 1944 żołnierze AK. W jednym z odkopanych dołów znaleźli ciała z przeciętymi ostrym narzędziem żyłami. Zwłoki były nagie, ręce ofiar były skrępowane drutem. W kolejnych latach bliscy ofiar dokonywali tam kolejnych tajnych ekshumacji.

W 1981 r. Międzyzakładowy Komitet Regionalny Solidarności z Rzeszowa przekazał do Prokuratury Generalnej w Warszawie doniesienie o ludobójstwie w lesie turzańskim. Prokuratura po trzech latach umorzyła jednak śledztwo. Dopiero w 1990 r. pod nadzorem prokuratora przeprowadzono ekshumacje 17 osób, z których udało się zidentyfikować trzech żołnierzy AK z Ropczyc.

Pomimo apeli podkarpackich działaczy Solidarności oraz miłośników historii kierowanych do prokuratury przez wiele lat nic nie zrobiono, aby do końca zweryfikować informacje na temat zabójstw w tym miejscu. ©?

Przeszukiwane jest miejsce egzekucji i ukrycia ciał uwięzionych w obozie NKWD w Trzebusce. Prace prowadzone są w lasach turzańskich koło Sokołowa Małopolskiego. Miejscowi nazywają te okolice małym podkarpackim Katyniem.

– Podczas prac korzystamy z doświadczenia i wiedzy saperów 16. Tczewskiego Batalionu Saperów z Niska. Namierzają oni dla nas wszystkie metalowe przedmioty. Mieliśmy kilka miejsc nagromadzenia łusek amunicji pistoletowej 7,62 systemu Tokariewa – opisuje nam Bogusław Kleszczyński, historyk z rzeszowskiego oddziału IPN.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie