16 października 1978 roku Wanda Rutkiewicz zdobyła Mount Everest jako pierwsza Europejka i trzecia kobieta na świecie. W związku z przypadającą dziś rocznicą tego wydarzenia prezentujemy fragment książki Mariusza Sepioło poświęconej Rutkiewicz.
W 1978 roku Wanda Rutkiewicz zostaje włączona w skład międzynarodowej wyprawy, której celem mają być wierzchołki Mount Everestu i Lhotse. Wcześniej jedzie w Alpy razem z Anną Czerwińską i Ireną Kęsą. Przez cztery dni zimowej wspinaczki pokonują północną ścianę Matterhornu. To będzie dla Wandy największy – jak przyzna – sukces alpejski, ale też rozgrzewka przed najtrudniejszym wyzwaniem.
Media PRL-u nagłaśniają uczestnictwo Polki w wielkiej, ambitnej wyprawie. Nie ma już dla Wandy odwrotu, porażka byłaby dla niej ciosem.
Wtedy podczas rutynowych badań w przychodni słyszy wyrok: anemia. Lekarze nie chcą wydać pozwolenia na wyjazd. Z tak niskim poziomem żelaza po prostu nie można przebywać w rzadkim powietrzu. Wanda jest załamana, nie może zrozumieć, skąd anemia u osoby, która właśnie wróciła z zimowej alpejskiej przeprawy.
Nie byłaby sobą, gdyby nie potrafiła załatwić takiej sprawy – wspomni po latach Janusz Kurczab w tomie Panie w górach. Rutkiewicz idzie do przychodni raz jeszcze i z pełną powagą zapewnia, że za swój stan zdrowia i ewentualne konsekwencje choroby w Himalajach bierze pełną odpowiedzialność. Lekarze życzliwie zapominają o badaniu, po którym próżno szukać jakiegokolwiek śladu.