Zgodnie z przygotowaną w 1983 roku mową Elżbieta II miała stwierdzić, że zagrożenie dla jej "dzielnego państwa" jest większe niż kiedykolwiek wcześniej w historii. Wskazywała też swojego syna, księcia Andrzeja, jako dowódcę Marynarki Wojennej.
"Dziś, gdy szaleństwo wojny znów rozprzestrzenia się po świecie, nasz dzielny kraj musi przygotować się do przetrwania" - miała powiedzieć królowa.
"Nigdy nie zapomnę bólu i dumy, jakie czułam, gdy wraz z moją siostrą tłoczyliśmy się przy radiu słuchając inspirującego przemówienia mojego ojca tego fatalnego dnia w 1939 r. (gdy Wielka Brytania wypowiedziała 3 września wojnę - red.)" - czytamy w zapisie przemówienia.
"Nigdy nie podejrzewałam, że to ważne i okropne zobowiązanie pewnego dnia spadnie też na mnie" - miała powiedzieć Elżbieta II.
"Ale jakiekolwiek straszliwe rzeczy spadną na nas, wartości, które pomogły nam zachować wolność dwukrotnie w czasie tego smutnego stulecia, jeszcze raz będą naszą siłą" - czytamy w ujawnionym dokumencie. "Mój mąż i ja dzielimy z brytyjskimi rodzinami wzloty i upadki, strach o naszych synów i córki, mężów i braci, którzy nas opuścili, by służyć krajowi" - głosi dalsza część przemówienia.