Dekomunizacja ulic: Oszukują rzeczywistość

Jeszcze niemal tysiąc ulic w Polsce ma komunistycznych patronów – alarmuje IPN. Samorządy mają mało czasu na wprowadzenie zmian.

Publikacja: 21.08.2017 19:56

Dekomunizacja ulic: Oszukują rzeczywistość

Foto: Fotorzepa, Piotr Męcik

Instytut Pamięci Narodowej wskazał samorządom 943 ulice, których nazwy powinny zostać zmienione, bo propagują ustroje totalitarne, w tym komunizm. Od wielu miesięcy w tym zakresie trwa cicha walka o pamięć pomiędzy IPN a samorządami. W wielu przypadkach te ostatnie nie zgadzają się z interpretacją historii prezentowaną przez naukowców IPN.

Chyba najbardziej widocznym jest spór o spuściznę dąbrowszczaków. Zmianom nazwy tych ulic towarzyszą protesty organizowane przez środowiska lewicowe w całym kraju, od Olsztyna do Warszawy.

Działania samorządów, które powinny zmienić nazwy ulic, można podzielić na cztery kategorie. Te, które niewiele robią i które IPN stara się dyscyplinować. Niekiedy w tych samorządach większość ma lewica lub opozycyjna do rządu PiS Platforma Obywatelska. Np. w Częstochowie zdaniem IPN z ulicznych tabliczek powinny zniknąć nazwiska Zygmunta Berlinga, Oskara Langego i Leona Kruczkowskiego, a w Zawierciu – Franciszka Zubrzyckiego. Podobne uwagi dotyczące wielu ulic kierowane są do samorządu warszawskiego.

Są też samorządy, które starają się zmienić patronów najmniejszym kosztem. Tak jak w Wieluniu, gdzie Aleksandra Zawadzkiego, działacza komunistycznego i byłego przewodniczącego Rady Państwa, zastąpił Tadeusz Zawadzki ps. Zośka, harcerz, jeden z dowódców Szarych Szeregów, poległy w walce z Niemcami.

Część przedstawicieli lokalnej władzy walczy o utrzymanie swoich lokalnych patronów. Tak jest np. na Śląsku, gdzie samorządy sprzeciwiają się wymazaniu z tabliczek i ludzkiej pamięci postaci tak zwanych dobrych, acz komunistycznych gospodarzy: gen. Jerzego Ziętka, samorządowca, pierwszego powojennego wojewody śląskiego, oraz Edwarda Gierka, byłego I sekretarza KC PZPR.

Inne zaś próbują „oszukać rzeczywistość", wykorzystując sztuczki. Na przykład Rada Miasta Pruszcz Gdański postanowiła, że niektóre nazwy pozostaną te same, ale teraz będą odnosiły się do innych wydarzeń. Ulica Obrońców Pokoju poświęcona będzie upamiętnieniu polskich żołnierzy, „uczestników misji pokojowych i stabilizacyjnych pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych, pełniących służbę w celu przywrócenia pokoju i stabilizacji w krajach ogarniętych wojną". Ulica 24 Marca nie będzie nawiązywała teraz do daty wkroczenia Armii Czerwonej do Pruszcza Gdańskiego, ale będzie upamiętniać wybuch insurekcji kościuszkowskiej. Z kolei plac Wyzwolenia ma przypominać wydarzenia z 7 marca 1807 r., gdy miasto zostało zajęte przez wojska napoleońskie. Olsztyńska ulica 22 Stycznia nie będzie upamiętniała daty wkroczenia Armii Czerwonej do tego miasta w 1945, lecz ma oznaczać datę wybuchu powstania styczniowego.

Do kuriozalnej sytuacji doszło w gminie Kruklanki, gdzie nazwę ulicy 22 Lipca zmieniono na ul. 22 Lipca. W uzasadnieniu do uchwały radni przekonywali, że pierwotna nazwa była związana z obchodzoną w PRL rocznicą ogłoszenia manifestu PKWN. Takie święto zostało zniesione w 1990 r. Dlatego ich zdaniem teraz 22 Lipca jest „wyłącznie datą w kalendarzu" i „nie kojarzy się z ustrojem totalitarnym". Według IPN samorząd próbował w ten sposób obejść ustawę o dekomunizacji. Uchwałę rady gminy uchylił wojewoda warmińsko-mazurski, a jego decyzję samorząd zaskarżył do sądu administracyjnego.

Samorządy zamiast stosować sztuczki, powinny same ustalić nazwy swoich ulic, bo po 2 września zrobi to za nich wojewoda. Zgodnie z obowiązującymi przepisami wojewodowie będą wydawali zarządzenia zastępcze, nadające nowe nazwy.

I wtedy zamiast Pstrowskiego czy Ziętka może pojawić się np. ulica Kwiatowa czy Ogórkowa.

Czy się to samorządom będzie podobało czy nie.

Instytut Pamięci Narodowej wskazał samorządom 943 ulice, których nazwy powinny zostać zmienione, bo propagują ustroje totalitarne, w tym komunizm. Od wielu miesięcy w tym zakresie trwa cicha walka o pamięć pomiędzy IPN a samorządami. W wielu przypadkach te ostatnie nie zgadzają się z interpretacją historii prezentowaną przez naukowców IPN.

Chyba najbardziej widocznym jest spór o spuściznę dąbrowszczaków. Zmianom nazwy tych ulic towarzyszą protesty organizowane przez środowiska lewicowe w całym kraju, od Olsztyna do Warszawy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Śledczy bada zbrodnię wojenną Wehrmachtu w Łaskarzewie
Historia
Niemcy oddają depozyty więźniów zatrzymanych w czasie powstania warszawskiego
Historia
Kto mordował Żydów w miejscowości Tuczyn
Historia
Polacy odnawiają zabytki za granicą. Nie tylko w Ukrainie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą