Uroczystość zaplanowana jest na 23 września. Być może weźmie w niej udział prezydent Andrzej Duda. Na pewno przedstawiciele Kancelarii Premiera, MON oraz żołnierze Wojsk Specjalnych, którzy nawiązują do tradycji cichociemnych.
Alfons Wiktor Maćkowiak, znany też jako Alan Mack, był wyjątkową postacią. Zmarł na początku tego roku, został pochowany w Londynie, ale rodzina zdecydowała przenieść jego prochy do Polski. W tym roku Maćkowiak obchodziłby 101. urodziny. Był żołnierzem generała Sosabowskiego, sportowcem i wybitnym trenerem. W czasie II wojny światowej szkolił cichociemnych. Jego życiorys z powodzeniem mógłby posłużyć za scenariusz filmowy.
Ceniony przez Brytyjczyków
Pośmiertnie prezydent Andrzej Duda awansował go na stopień generała brygady. Wniosek taki skierował szef MON Antoni Macierewicz. Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, podkreślił wówczas, że za nominacją przemawia cały życiorys Maćkowiaka, jego zasługi zarówno w czasie II wojny światowej, jak i po jej zakończeniu. Przypomniał, że był on instruktorem cichociemnych. Nie wykonał skoku na teren Polski, tylko dlatego, że był bardzo wysoko ceniony przez Brytyjczyków, którzy nie chcieli, by ryzykował życie.
Alfons Maćkowiak urodził się 29 marca 1916 roku w Berlinie. Jego pasją był sport. Trenował boks i hokej na trawie m.in. w klubie Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. Sztukę walki trenował pod okiem Feliksa Stamma, najsłynniejszego polskiego trenera bokserskiego. Miał nawet szansę wyjazdu na igrzyska olimpijskie do Berlina.
Przed wybuchem II wojny światowej ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim oraz Szkołę Podchorążych Artylerii w Toruniu. W kampanii wrześniowej uczestniczył jako oficer zwiadu i dowódca baterii artylerii lekkiej m.in. w walkach pod Grodnem. 27 września 1939 r. dostał się do niewoli sowieckiej. Uciekł z transportu jenieckiego, wyskakując z pędzącego pociągu towarowego w okolicy Ostrowa Świętokrzyskiego.