Syrena: Na zimny klej i ciepły gwóźdź

W sylwestrowy wieczór, 31 grudnia 1953 roku zaprezentowano Syrenę - samochód dla "racjonalizatorów, przodowników pracy i aktywistów"

Aktualizacja: 20.03.2017 11:36 Publikacja: 20.03.2017 11:28

Syrena: Na zimny klej i ciepły gwóźdź

Foto: By The original uploader was Mohylek at Polish Wikipedia [Public domain], via Wikimedia Commons

20 marca 1957 – Rozpoczęto seryjną produkcję Syreny, pierwszego samochodu osobowego całkowicie polskiej konstrukcji. Z tej okazji przypominamy tekst, który ukazał się w "Rzeczpospolitej" w 2003 roku w 50. rocznicę powstania prototypu samochodu. 

Początki auta sięgają lata 1952 roku, gdy Karol Pionnier (główny konstruktor żerańskiej FSO), Stanisław Panczakiewicz (pracownik Biura Konstrukcyjnego Przemysłu Motoryzacyjnego BKPMot, nadwoziowiec) i Fryderyk Bluemke (dyrektor bielskiej Wytwórni Sprzętu Mechanicznego), podczas wspólnych wycieczek po Beskidzie Żywieckim dyskutowali nad samochodem popularnym. Ponoć plan samochodu popularnego powstał na Szyndzielni. Dawid Jung, dyrektor techniczny Centralnego Zarządu Przemysłu Motoryzacyjnego wspierał ideę budowy takiego samochodu. W maju 1953 roku rząd podjął uchwałę o budowie auta dla "racjonalizatorów, przodowników pracy i aktywistów".

20 marca 1957 – Rozpoczęto seryjną produkcję Syreny, pierwszego samochodu osobowego całkowicie polskiej konstrukcji

Wzorem IFY

Prace ruszyły z kopyta. Postanowiono wzorować się na niemieckich samochodach DKW. Stąd podobieństwo ramy i zawieszenia do tych aut. Skrzynię biegów wręcz przeniesiono z IFY F-9 (NRD-owskiej odmiany dekawki). W przedprototypie zainstalowano silnik od motopompy, natomiast w bielskiej WSM opracowywano dwusuwowy silnik S14. Tłoki, korbowody i wał korbowy wzięto z już produkowanych silników, jednak opracowano nowy kadłub.

Bukowe wręgi

Biuro konstrukcyjne nadwozi zorganizowano w pomieszczeniu prototypowni FSO kierowanej przez Władysława Skoczyńskiego. Tam Panczakiewicz, mający na swym koncie większość nadwozi produkowanych przed wojną w Państwowych Zakładach Inżynierii (PZInż), od CWS po Lux-Sport, dyrygował poczynaniami modelarni, w której mistrzem był Wiktor Rek. W odpowiednich miejscach kazał umieszczać wręgi z bukowego drewna. Drewniany szkielet pokrywano stalową blachą. Jedynie dach obciągnięto dermatoidem, co mistrzowsko wykonał Jakub Szobelman. Derma była sztywna i w podłym gatunku, jednak podgrzewając ją i naciągając obkleił dach równo i bez zmarszczek, mówiąc, że to "na zimny klej i ciepły gwóźdź".

Tregry

Młodzi buntowali się przeciw takiej technice budowy nadwozi samochodowych. Stanisław Łukaszewicz i Janusz Pawłowski postanowili opracować całkowicie stalowe nadwozie auta. Drewniane wręgi zastępowano blaszanymi "tregrami" - niosącymi częściami konstrukcji. Dla zmniejszenia kosztów błotniki wzięto z Warszawy, resztę wyklepano. Część blach przygotowano metodą obciągania, do czego sprowadzono blacharzy z Mielca. Całkowicie blaszany przedprototyp powstał poza planem. Konstruktorzy silnikowi z Bielska jeździli do czterech razy w tygodniu do Warszawy, aby jak najszybciej ukończyć prace nad silnikiem.

Syrena

Drewniane nadwozie auta, mimo że nie nadające się do seryjnej produkcji, miało jeden plus - nie wymagało cienkich blach stalowych, towaru deficytowego. Gdy Pionnier z Cezarym Borkowskim i Zbigniewem Mrozem, siedząc przy kuchennym stole Mroza liczyli mozolnie, ile takich blach potrzeba będzie do produkcji samochodu w wersji z elementami nadwozia Warszawy, uświadomili sobie, że nie ma on nazwy. Teresa Mróz (żona Zbigniewa) powiedziała, że skoro jest FSO Warszawa, to może spodoba się Syrena.

Krwawy Julek

Prace przebiegały w ekspresowym tempie i już pod koniec roku, zaledwie kilka miesięcy od rozpoczęcia prac, auta były gotowe.

Decyzję co do dalszych prac musiał podjąć Julian Tokarski, minister przemysłu. Przedprototyp zaprezentowano Krwawemu Julkowi (tak nazywano go za brutalność wobec podwładnych) 31 grudnia 1953 roku. Panczakiewicz zniszczył łożysko sprzęgła, więc zanim naprawiono auto, zrobiło się bardzo późno. Syrena, kierowana przez Mariana Repetę, dotoczyła się na Kruczą tuż przed północą. Ciemnobrązowa karoseria z jasnym dachem ładnie wyglądała w świetle neonów i Tokarskiemu bardzo się podobała. Pochwalił za dobrą robotę i zaprosił delegację z FSO na ministerialne pokoje na lampkę wina, po czym szybko pomknął na sylwestrowy bal do KC PZPR. Delegaci natomiast do łóżek, bo od tygodni pracowali bez wytchnienia nad samochodami i nie mieli już sił na żadne zabawy.

Autor składa podziękowania Zbigniewowi Mrozowi, Eugeniuszowi Pieronkowi, Marianowi Repecie i Władysławowi Skoczyńskiemu za pomoc w przygotowaniu artykułu.

20 marca 1957 – Rozpoczęto seryjną produkcję Syreny, pierwszego samochodu osobowego całkowicie polskiej konstrukcji. Z tej okazji przypominamy tekst, który ukazał się w "Rzeczpospolitej" w 2003 roku w 50. rocznicę powstania prototypu samochodu. 

Początki auta sięgają lata 1952 roku, gdy Karol Pionnier (główny konstruktor żerańskiej FSO), Stanisław Panczakiewicz (pracownik Biura Konstrukcyjnego Przemysłu Motoryzacyjnego BKPMot, nadwoziowiec) i Fryderyk Bluemke (dyrektor bielskiej Wytwórni Sprzętu Mechanicznego), podczas wspólnych wycieczek po Beskidzie Żywieckim dyskutowali nad samochodem popularnym. Ponoć plan samochodu popularnego powstał na Szyndzielni. Dawid Jung, dyrektor techniczny Centralnego Zarządu Przemysłu Motoryzacyjnego wspierał ideę budowy takiego samochodu. W maju 1953 roku rząd podjął uchwałę o budowie auta dla "racjonalizatorów, przodowników pracy i aktywistów".

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie