Jan Żaryn: W Warszawie komuniści poszli na kompromis

Bolesław Bierut miał ambicje zostania dobrym ojcem Warszawy - mówi Jan Żaryn, historyk, senator PiS.

Aktualizacja: 16.09.2016 10:32 Publikacja: 15.09.2016 20:09

Jan Żaryn: W Warszawie komuniści poszli na kompromis

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

"Rzeczpospolita": IPN chce zdekomunizować kolumnę Zygmunta. Chodzi o tablicę wspominającą „wyzwolenie” z 22 lipca 1944 roku i prezydenta Bolesława Bieruta. Jak to się stało, że komuniści zgodzili się na odbudowę pomnika, którego jednym z głównych elementów jest trzymany przez Zygmunta III... krzyż?

Jan Żaryn: Tam są nawet dwa krzyże, bo drugi wieńczy koronę króla i największy problem dla komunistów stanowiła właśnie ta korona. Z rodzinnych opowieści wiem, że krzyż na niej wywalczył mój ojciec, Stanisław Żaryn, architekt z Biura Odbudowy Stolicy. Mocno naciskał na swoich przełożonych, by nie godzili się na odebranie królowi któregokolwiek z krzyży. Architekci prof. Jan Zachwatowicz i prof. Piotr Biegański oraz całe podległe im biuro to była enklawa polskiej inteligencji, która z jakichś cudownych przyczyn uchowała się w stalinizmie.

Dlaczego Bolesław Bierut w ogóle zgodził się na odbudowę warszawskiej Starówki?

Miał on ambicje zostania dobrym ojcem Warszawy. Dyktatorzy często mają potrzebę bycia uwielbianymi przez poddanych. Niewątpliwie odbudowa stolicy stała się dla Bieruta takim przyczółkiem, na którym mógł poczuć powiew społecznej akceptacji i wykorzystał to: mieszkańcy naprawdę szczerze byli mu za to wdzięczni. Ale pamiętajmy, że ten zbrodniarz, totalitarysta zależny od Moskwy, poza budynkami, które zgodził się odbudować, inne ocalałe gmachy w innych rejonach centrum skazał na totalną dewastację.

Dlaczego?

Moskwa naciskała, by w Warszawie wprowadzono komunistyczne rozwiązania architektoniczne, czyli by miasto przebudować na stalinowską modłę. Jednak w pierwszych latach powojennych władza komunistów nie była jeszcze ugruntowana i głowę zaprzątała im przede wszystkim walka z podziemiem niepodległościowym, PSL, później z Kościołem. A kultura, architektura, tym bardziej konserwacja, pozostały na dalszym planie ideologicznej wojny. Efektem tego był kompromis, na jaki komuniści poszli z prof. Zachwatowiczem, by przynajmniej część centrum Warszawy odbudować zgodnie z kanonami sztuki konserwatorskiej.

Odbudowa ruszyła od razu po zakończeniu wojny. Nie było żadnych wątpliwości, że zrównane z ziemią miasto trzeba urządzić na nowo?

Wręcz przeciwnie. Komuniści, oceniając zniszczenia Warszawy, w pierwszym odruchu chcieli pozostawić ją zburzoną, a stolicę przenieść do Łodzi. Na szczęście szybko się z tego pomysłu wycofali i już w styczniu 1945 roku rozpoczęła się poważna dyskusja, jak odbudowa stolicy ma wyglądać. Co ciekawe, sam Bierut doszedł do wniosku, że do tej odbudowy należy dopuścić najlepszych fachowców, a ci podczas wojny należeli do podziemia niepodległościowego i współpracowali z polskim rządem w Londynie.

"Rzeczpospolita": IPN chce zdekomunizować kolumnę Zygmunta. Chodzi o tablicę wspominającą „wyzwolenie” z 22 lipca 1944 roku i prezydenta Bolesława Bieruta. Jak to się stało, że komuniści zgodzili się na odbudowę pomnika, którego jednym z głównych elementów jest trzymany przez Zygmunta III... krzyż?

Jan Żaryn: Tam są nawet dwa krzyże, bo drugi wieńczy koronę króla i największy problem dla komunistów stanowiła właśnie ta korona. Z rodzinnych opowieści wiem, że krzyż na niej wywalczył mój ojciec, Stanisław Żaryn, architekt z Biura Odbudowy Stolicy. Mocno naciskał na swoich przełożonych, by nie godzili się na odebranie królowi któregokolwiek z krzyży. Architekci prof. Jan Zachwatowicz i prof. Piotr Biegański oraz całe podległe im biuro to była enklawa polskiej inteligencji, która z jakichś cudownych przyczyn uchowała się w stalinizmie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL