PAP: Dlaczego Obława Augustowska nazywana jest w dyskursie historycznym „małym Katyniem”?

Prof. Wojciech Materski: Została tak nazwana przez wybitnego historyka i wiceprzewodniczącego „Memoriału” Nikitę Pietrowa. Ta nazwa upowszechniła się wśród innych badaczy. Wydarzenie to ma bowiem znamiona zbrodni ludobójstwa na obywatelach polskich, narodowości polskiej i litewskiej. W tym sensie może być porównywana z Katyniem. Pamiętajmy jednak, że bardzo różna jest liczba ofiar tych sowieckich zbrodni. Wiemy, że w Obławie zginęły co najmniej 592 osoby, a prawdopodobnie także do tysiąca innych. Skala jest więc zupełnie inna.

Cechy tej zbrodni, jej charakter oraz fakt wymierzenia w społeczeństwo polskie, są porównywalne. Stąd określenie Pietrowa użyte w książce „Pałaczi. Oni wypełniali zakazy Stalina”, opublikowanej po polsku pod fatalnym tytułem „Psy Stalina”, jest w pełni trafne.

Cały tekst na www.dzieje.pl