Polska gospodarka: Firmy muszą wyjść poza Europę

Eksportowa ekspansja na dalekich rynkach może okazać się kluczowym elementem poprawiającym wyniki polskiej gospodarki.

Aktualizacja: 19.10.2017 08:04 Publikacja: 18.10.2017 19:44

Polska gospodarka: Firmy muszą wyjść poza Europę

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Dalekie rynki coraz bardziej interesują polskich eksporterów, ale obecność naszych firm w krajach Azji, Afryki czy Ameryki Łacińskiej wciąż jest marginalna. W I półroczu wartość polskiego eksportu na te trzy obszary geograficzne stanowiła zaledwie jedną dziesiątą eksportu do państw Unii Europejskiej.

Tymczasem ocenia się, że ekspansja przedsiębiorstw na dalekich kierunkach – obok wysokiej konkurencyjności polskich produktów – ma być jednym z kluczowych czynników poprawiających wyniki eksportowe polskiej gospodarki.

Z dziesięciu krajów, które jako obiecujące dla ekspansji polskich firm wskazała Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych KUKE – Białoruś, Ukraina, Norwegia, Szwecja, Iran, Indie, USA, Japonia, RPA i Kenia – sześć to rynki od Polski bardzo odległe. Mocno różnią się poziomem rozwoju, ale mają znaczący potencjał gospodarczy.

Polskie firmy już tam są. Nie znaczy to jednak, że ich liczba nie mogłaby być znacznie większa.

Pożegnali sankcje

Przykładem są Indie. Według Ministerstwa Rozwoju w ostatnich latach widać korzystne zmiany struktury towarowej polskiego eksportu do tego kraju. W wywozie na ten rynek systematycznie zwiększa się udział wyrobów wyżej przetworzonych, o większym poziomie nowoczesności, np. wyrobów elektromaszynowych. Rosnąć powinna także wymiana handlowa z Iranem.

– Dzięki zniesieniu sankcji ten kraj stał się bardzo interesujący dla polskich firm. Staramy się wejść na ten rynek – przyznaje Marek Pol, dyrektor ds. rozwoju Polmot Holdingu, głównego akcjonariusza Ursusa.

W Afryce szanse zwiększenia sprzedaży ma m.in. polska żywność. W połowie ubiegłego roku otworzyły się możliwości sprzedaży produktów spożywczych do Republiki Południowej Afryki, gdy służby weterynaryjne Polski i RPA uzgodniły warunki eksportu mrożonego mięsa drobiowego.

Barierą może być jednak polityka tamtejszych władz, które dla ochrony rynku mogą podnosić cła.

Tylnymi drzwiami

Rynkiem, na którym chciałoby się ulokować wielu polskich eksporterów, są Stany Zjednoczone. To jeden z najważniejszych pozaeuropejskich partnerów handlowych Polski.

Rynek jest bardzo chłonny, charakteryzuje się wysokim bezpieczeństwem obrotu, atutem jest stabilność regulacji prawnych. Ale wymaga dobrego przygotowania do ekspansji, wysokiej jakości produktu, a potem starań w utrzymaniu zdobytej pozycji.

Dlatego polskie firmy eksportują do USA nie tylko bezpośrednio, ale też poprzez brokerów na zachodzie Europy, którzy dostarczają towary dla amerykańskiego przemysłu. Niektórzy eksporterzy próbują także przedostać się do Ameryki „tylnymi drzwiami", np. poprzez Meksyk.

Dalekich perspektywicznych dla polskiego eksportu rynków jest zresztą więcej. To m.in. Wietnam, gdzie na razie sprzedajemy głównie produkty mleczne oraz leki i farmaceutyki. Tymczasem ocenia się, że na kontrakty mógłby liczyć np. sektor stoczniowy, oferujący specjalistyczne jednostki ratowniczo-rozpoznawcze, czy firmy z sektora IT, mogące zaangażować się w tamtejszy proces modernizacji i cyfryzacji sektora publicznego.

Atrakcyjny jest również Meksyk, z którym Polska podpisała w tym roku porozumienie o współpracy gospodarczej, a Polska Agencja Inwestycji i Handlu uruchomiła biuro handlowe. Największe możliwości daje tamtejszy przemysł motoryzacyjny, będący flagowym sektorem gospodarki. Ponadto przemysł lotniczy i energetyka, sektory chemiczny i farmaceutyczny.

Ale dla rozwijania eksportu nie zawsze musimy sięgać tak daleko. KUKE zwraca uwagę na kraje skandynawskie – Szwecję i Norwegię, które są polskim firmom dobrze znane i gdzie mieszka spora liczba Polaków – potencjalnych klientów. Korporacja wskazuje także na Wschód, gdzie potencjał do wzrostu eksportu leży na Ukrainie i w Białorusi.

Czas na Wschód

W I półroczu dynamika polskiego eksportu na Ukrainę przekroczyła 40 proc. i była niemal dwukrotnie wyższa niż importu. Jak podaje GUS, od stycznia do sierpnia udział Ukrainy w polskim eksporcie wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku 0,4 pkt proc. i wyniósł 2,1 proc. To sprawiło, że Ukraina zajęła 14. miejsce na liście eksportowych partnerów polskich firm, podczas gdy rok wcześniej była na miejscu 17.

Z kolei tegoroczny wzrost eksportu na Białoruś jest ważny w kontekście regresu, jaki miał miejsce w eksporcie w ostatnich dwóch latach. Był spowodowany trudną sytuacją gospodarczą Białorusi, będącą z kolei efektem kłopotów Rosji.

Ocenia się, że coraz lepsze perspektywy może dawać eksporterom także ta ostatnia. W okresie od stycznia do sierpnia 2017 r. polski eksport do Rosji zwiększył się w ujęciu r./r. o jedną piątą i przyspiesza.

Opinia

Piotr Soroczyński, główny ekonomista KUKE

Szukając nowego rynku, przedsiębiorcy mogą zacząć od wskaźników gospodarczych. Jaka jest np. liczba ludności – czyli potencjalnych klientów. Jeśli niezbyt duża, kilka milionów, to będą oni dość jednorodni w potrzebach i przyzwyczajeniach. Za to w kraju bardzo ludnym i bardzo dużym, jak Indie, potencjalni klienci mogą bardzo się różnić. Trzeba więc zadbać o zbadanie potrzeb poszczególnych grup. O skali potencjalnego popytu może dać pojęcie wielkość gospodarki mierzona wielkością PKB. A chcąc pokazać nasycenie naszymi towarami danego kraju, możemy porównać wielkość naszego eksportu do tamtejszego PKB. I tak dla Szwecji wskaźnik wynosi 1,2 proc., dla Norwegii 0,7 proc., a dla Ukrainy 4,1 proc. W przypadku USA czy Japonii jest blisko 0 proc., a więc mamy tam co robić.

Zadbać o własne bezpieczeństwo

Ekspansja na nowe rynki wymaga zabezpieczenia się przed nieprzewidzianymi sytuacjami. Pomoc KUKE może przydać się przedsiębiorcom w trzech obszarach.

Pierwszy to zabezpieczenie kredytu kupieckiego (czyli handlu z odroczonym terminem płatności). W obowiązkach Korporacji jest zweryfikowanie odbiorców i określenie bezpiecznego pułapu handlu z nimi. Gdyby pojawiły się problemy z płatnością, wspomaga ona klienta w upominaniu się o pieniądze (firma finansowa zawsze ma w tym większą siłę przebicia), a jeśli brak płatności przeciąga się nadmiernie – płaci odszkodowanie. Drugi obszar to zabezpieczenie przy dostawach dóbr o charakterze inwestycyjnym. Firma zwykle oczekuje, że będzie za dostawę mogła płacić w ratach przez dłuższy okres (z kolei eksporter spodziewa się jednorazowej zapłaty w momencie wykonania dostawy). Taką operację są skłonne sfinansować banki – kredytując importera, ale pod warunkiem, że KUKE zabezpieczy transakcję. Trzeci obszar to gwarancje. Aby startować w licznych przetargach, warto mieć gwarancje wadialne (aby nie angażować nadmiernie własnych środków), a potem, w trakcie realizacji kontraktu, gwarancje zwrotu zaliczki, dobrego wykonania kontraktu czy usunięcia wad i usterek. Takie gwarancje KUKE oferuje przedsiębiorcom.

Dalekie rynki coraz bardziej interesują polskich eksporterów, ale obecność naszych firm w krajach Azji, Afryki czy Ameryki Łacińskiej wciąż jest marginalna. W I półroczu wartość polskiego eksportu na te trzy obszary geograficzne stanowiła zaledwie jedną dziesiątą eksportu do państw Unii Europejskiej.

Tymczasem ocenia się, że ekspansja przedsiębiorstw na dalekich kierunkach – obok wysokiej konkurencyjności polskich produktów – ma być jednym z kluczowych czynników poprawiających wyniki eksportowe polskiej gospodarki.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy