E-handel bardziej zagraniczny

O 145 proc. rocznie rosną wydatki Polaków w e-sklepach w innych krajach. Wyjście w świat to szansa także dla polskich handlowców. I kurierów.

Aktualizacja: 13.08.2017 19:39 Publikacja: 13.08.2017 19:35

E-handel bardziej zagraniczny

Foto: 123RF

Internetowy handel transgraniczny, tzw. cross-border, to dziś najszybciej rosnąca i najbardziej perspektywiczna gałąź e-commerce. Jak wynika z raportu Instytutu e-Gospodarki, w Europie jego wartość sięga już około 45 mld euro.

– W Polsce ta część handlu rośnie niezwykle dynamicznie, ale nadal e-zakupy zagraniczne są u nas mniej popularne niż w innych krajach UE – wyjaśnia Roman Góralski, dyrektor Instytutu.

Duża dynamika – sięgająca 145 proc. rocznie – to efekt początkowej fazy rozwoju tego rynku w naszym kraju. Szacuje się, że obecnie co siódmy zakup w internecie to właśnie transakcja typu cross-border.

Bariera logistyczna

Polacy dużo kupują online, ale głównie w kraju – na Polskę przypada już niemal 3 proc. europejskich wydatków na rynku e-commerce. W 2016 r. w sklepach internetowych zostawiliśmy w sumie 6,03 mld euro, czyli zbliżoną sumę jak znacznie mniej liczni przecież Szwedzi (5,74 mld euro) czy Holendrzy (8,19 mld euro).

Niewykorzystany potencjał rynku e-commerce tkwi w handlu transgranicznym. Jak pokazują badania, wśród czynników, które zniechęcają do dokonywania zakupów w zagranicznych sklepach internetowych, wymieniane są: skomplikowany proces zwrotu towaru czy bariera językowa. Ale kluczową przeszkodą są wysokie koszty wysyłki. Powód? Od dwóch do nawet pięciu razy wyższe opłaty za paczki transgraniczne niż krajowe. To duży problem, bo rodzimi e-konsumenci przyzwyczaili się do tanich usług kurierskich.

– Polacy są nastawieni bardzo ekonomicznie. Jesteśmy drugim pod względem konkurencyjności rynkiem usług logistycznych w Europie. Wszystkie największe firmy logistyczne już tu działają. A usługi są bardzo tanie w porównaniu do średniej europejskiej. Tam wysyłka paczki kurierskiej kosztuje 4,5 euro, w Polsce mniej niż 2 euro – mówi Rafał Brzoska, prezes grupy Integer.

Ale internetowa sprzedaż transgraniczna nie zyskała popularności w naszym kraju nie tylko z powodu dużego rynku wewnętrznego. To – jak przekonuje Roman Góralski – również efekt siły m.in. rodzimego Allegro, a w konsekwencji stosunkowo słabej pozycji międzynarodowych graczy e-commerce.

Jak pokazują badania International Post Corporation, wiodącą rolę w segmencie transgranicznego e-handlu na świecie odgrywają trzy giganty: amerykańskie Amazon i eBay oraz chiński Alibaba. Odpowiadają one za dwie trzecie globalnych zakupów cross-border. Według agencji Veraart Research, w Europie pierwsze miejsce pod względem transgranicznej popularności zajmuje Amazon.

69 proc. myśli o e-zakupach za granicą

Stosunkowo niskie zainteresowanie e-handlem transgranicznym dotyczy nie tylko polskich internautów. Z wychodzeniem za granicę problem mają też rodzimi e-sprzedawcy. Eksperci wskazują, że to kłopot charakterystyczny dla wielu gospodarek o dużym potencjale wewnętrznym, które nie wymuszają na przedsiębiorcach rozwijających biznes zagranicznej ekspansji, jak ma to miejsce w Czechach, Estonii czy na Słowacji.

Jednak nie ma wątpliwości, że i w Polsce cross-border zacznie mocno zyskiwać na znaczeniu. Zresztą już wyraźnie widać, że Polacy stają się coraz bardziej otwarci na zakupy w innych krajach. Raport grupy kurierskiej DPD wskazuje, że taką możliwość dopuszcza 69 proc. z nas.

Potencjał rynku cross-border dostrzegają nie tylko przedstawiciele polskiego sektora e-commerce, ale również firmy logistyczne, które starają się uatrakcyjnić ofertę transgraniczną. Jak tłumaczy Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska, przesyłka ekonomicznej paczki z naszego kraju do Niemiec może kosztować już nie więcej niż 40 zł.

– Ponadto, dzięki niemal 30 tys. naszych punktów Pickup w całej Europie odbiór przesyłek jest bardzo wygodny. Oferujemy także możliwość rozliczania należności za pobraniem u kuriera, również w transakcjach międzynarodowych – dodaje Rafał Nawłoka.

Według Rafała Brzoski, rozwojowi transgranicznego e-handlu w kolejnych latach będą sprzyjać podejmowane przez Komisję Europejską próby uregulowania tzw. jednolitego obszaru cyfrowego. – Chodzi m.in. o zaprzestanie geoblokowania stron, uregulowanie kwestii VAT i prawa do własności indywidualnej czy tańsze sposoby dostawy – dodaje prezes Integera.

Badania DPD wskazują, że już ponad połowa Europejczyków przynajmniej raz dokonała zakupów w zagranicznym e-sklepie. Z kolei z raportu firmy Pitney Bowes wynika, że na świecie dwie trzecie konsumentów, którzy są częstymi kupującymi online na rynku krajowym, ma na koncie przynajmniej jeden zakup w zagranicznym e-sklepie.

To średnia dla rozwiniętych rynków e-commerce. Ale wśród liderów ten odsetek jest jeszcze wyższy: w Singapurze sięga 89 proc., w Australii 86 proc., a w Hongkongu 85 proc. Większość internautów z innych krajów dopiero jednak poznaje uroki zakupów transgranicznych. Nawet w Japonii czy USA odsetek ten sięga odpowiednio 34 i 45 proc.

Czy prace Komisji Europejskiej nad Jednolitym Rynkiem Cyfrowym zdynamizują transgraniczny e-handel? Podyskutuj z nami na: facebook.com/ dziennikrzeczpospolita

W ciągu kilku lat możemy przegonić Włochów

Według prognoz wartość rynku e-handlu w Polsce może przekroczyć w tym roku 40 mld zł, a udział sprzedaży przez internet w handlu detalicznym w ciągu dziesięciu lat sięgnie nawet 50 proc. Już dziś Polska jest piątym największym rynkiem e-commerce w UE (po Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Włoszech). Eksperci wskazują, że potencjał jest jednak znacznie większy, zwłaszcza biorąc pod uwagę stosunkowo niski udział Polaków korzystających z handlu transgranicznego online. Za kilka lat, o ile tempo rozwoju rynku się utrzyma, mamy więc szansę przegonić Włochów.

W 2016 r. Polacy w sieci wydali ok. 35 mld zł. Na e-zakupy przeznaczamy jednak kilkanaście razy mniej pieniędzy niż liderzy na rynku Brytyjczycy. Obecnie udział zakupów przez internet w handlu detalicznym w Polsce stanowi ok. 7 proc. Szacuje się, że w ciągu dwóch–trzech lat może sięgnąć 10 proc. Według grupy Integer przy tym szybkim tempie rozwoju, bo rośniemy kilkanaście procent rok do roku, osiągniemy w ciągu dekady poziom 50 proc. Jak wynika z badań Eurostatu, w ub.r. online kupowało 42 proc. Polaków (68 proc. internautów). Co trzecia osoba kupowała w sieci co najmniej raz w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

Opinia

Damian Puczyński, prezes spółki Dazumi

Wzrost rynku e-commerce, a co za tym idzie – przesyłek kurierskich i płatności, jest zrozumiałą tendencją ze względu na większą dostępność zakupów online dla obywateli polskich. Widzimy też ogromne zainteresowanie zakupami internetowymi i wzrost świadomości klientów w kontekście możliwości zwrotu towarów i odstępowania od umowy. Jednak w przypadku zakupów transgranicznych jest jeszcze wiele do zrobienia. Rodzimi klienci obawiają się kupowania produktów za granicą. I to z kilku powodów. Barierą są oczywiście koszty przesyłek, ale też właśnie kwestie związane ze zwrotem towaru. Problem z handlem cross-border mają nie tylko klienci, ale też polskie e-sklepy. W Czechach branża e-commerce ponad 60 proc. swoich klientów ma z rynków ościennych, w Polsce ten odsetek sięga ledwie kilku procent.

Internetowy handel transgraniczny, tzw. cross-border, to dziś najszybciej rosnąca i najbardziej perspektywiczna gałąź e-commerce. Jak wynika z raportu Instytutu e-Gospodarki, w Europie jego wartość sięga już około 45 mld euro.

– W Polsce ta część handlu rośnie niezwykle dynamicznie, ale nadal e-zakupy zagraniczne są u nas mniej popularne niż w innych krajach UE – wyjaśnia Roman Góralski, dyrektor Instytutu.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Handel
Biedronka atakuje Lidla w walce o VAT. Kto zamrozi więcej cen?
Handel
Właściciel Milki troszczy się o Rosjan. „Nie możemy przestać dostarczać żywności”
Handel
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale wciąż zarabialiśmy
Handel
Krótsze godziny otwarcia sklepów w Wielką Sobotę. Gdzie zrobić zakupy w Wielkanoc?
Handel
Właściciel Sinsay i Reserved z rekordowymi wynikami. Nowe dane o sprzedaży w Rosji