Eksportowe ambicje polskich meblarzy

Rodzimi producenci chcą ostrzej walczyć o zagraniczne rynki. Myślą też o konsolidacji branży.

Publikacja: 21.06.2017 20:23

Eksportowe ambicje polskich meblarzy

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Grupa Meblowa Szynaka może w tym roku wchłonąć dwie polskie firmy z branży. – To spółki działające segmencie mebli tapicerowanych o rocznych obrotach 80-100 mln zł każda – ujawnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą" prezes Jan Szynaka. – Jesteśmy na etapie zaawansowanych rozmów – dodaje. Do transakcji ma dojść w tym roku.

Dla znanego producenta mebli skrzyniowych oznaczałoby to skokowe zwiększenie przychodów (800 mln zł w 2016 r.), jak również poszerzenie oferty. Sam wzrost organiczny w tym roku ma przynieść kolejne 50–80 mln zł.

Egzotyczne spółki

Szynaka nie zamierza poprzestawać na Polsce. Aktywnie działa też za granicą, również na rynkach egzotycznych, jak np. Mongolia. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku utworzy też spółkę joint venture z mniejszościowym udziałem partnera z Arabii Saudyjskiej – firmą lokalną zajmującą wysoką pozycję zarówno w gospodarce, jak i środowisku rodziny królewskiej. – Celem jest otworzenie sieci salonów sprzedaży na całym Półwyspie Arabskim. Pierwszy powinien powstać w przyszłym roku w Rijadzie (stolica Arabii Saudyjskiej – red.) – wskazuje prezes meblowej grupy.

Zaznacza jednocześnie, że obsłużenie rynków arabskich przekraczałoby zdolności produkcyjne zakładów grupy. Salony w tym regionie świata mają stać się oknem na świat także dla innych producentów znad Wisły. – Dlatego, choć sami przygotowujemy grunt, pozyskując partnerów i klientów, to niewykluczone jest wsparcie Polskiego Funduszu Rozwoju – twierdzi Szynaka.

– Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Przedstawiliśmy ofertę Grupy PFR meblarzom i jeśli pojawi się interesujący pomysł, to jesteśmy skłonni go przeanalizować – mówi nam Tomasz Wiktorski, menedżer programu Polskie Meble w PFR. Jak pisaliśmy na początku marca, państwowy wehikuł w ramach programu Polskie Meble nie wyklucza zaangażowania kapitałowego zarówno przy konsolidacji rozdrobnionej branży w kraju, jak i wsparciu jej ekspansji zagranicznej.

Szynaka nie byłby pierwszą firmą, która chce z mocnym przytupem wypłynąć na szersze wody. Działająca na rynku mebli biurowych Grupa Nowy Styl ma za sobą niejedno przejęcie na rynku zagranicznym. Z kolei w kwietniu tego roku działalność operacyjną w Indiach rozpoczęło joint venture zawiązane przez Macieja Formanowicza, prezesa i właściciela Fabryk Mebli Forte. Giełdowa spółka widzi się także w roli konsolidatora naszego rynku.

O ile jednak eksperci są skłonni do wieszczenia sukcesów zagranicznych, o tyle w przypadku fuzji i przejęć w kraju nie spodziewają się znaczącego zmniejszenia liczby podmiotów w branży, liczącej dziś ok. 26 tys. firm. – Z rozmów z wiodącymi producentami nie wynika, by w fuzjach i przejęciach upatrywali wiodącego kierunku rozwoju – podkreśla Joanna Krzemińska z KPMG w Polsce. – Nie oznacza to, że nie będzie do nich dochodziło.

Ekspertka KPMG zauważa przy tym, że dotychczasowe przypadki konsolidowania rynku dotyczyły nabywania upadających zakładów.

Dobra passa trwa

KMPG w opublikowanym właśnie raporcie o branży meblowej w Polsce prognozuje wzrost wartości tego rynku do 50 mld zł w 2020 r. To ponad 18 proc. więcej niż wynosiły obroty wszystkich firm meblowych w 2016 r. Podobna dynamika może się utrzymać w kolejnej dekadzie. – Rynki zagraniczne pozostają nienasycone, a potencjalni nabywcy chętnie zaopatrują się w wyroby polskich producentów, którzy już mają wypracowaną pozycję wiarygodnych i rzetelnych partnerów. W obliczu rosnących kosztów pracy pozwoli im to konkurować z dostawcami z innych krajów – argumentuje Krzemińska. Jak ocenia KPMG już dziś wartość eksportu naszych mebli mogłaby sięgać 50–60 mld zł rocznie, gdyby producenci sprzedawali je pod własnymi markami.

Z obliczeń Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM) wynika, że przy korzystnym kursie walutowym (ok. 4,5 zł za euro) meblarstwo mogłoby rosnąć w tempie nawet 6–8 proc. rocznie, czyli szybciej niż zakłada KPMG. Jeśli zaś kurs spadnie poniżej obecnego, to wzrost będzie w granicach 5–6 proc. – Przychody całej branży w 2017 r. powinny sięgnąć 45 mld zł. W perspektywie 2020 r. wynik na poziomie 50 mld zł jest realny, choć też wydaje się, że to założenie jest stosunkowo bezpieczne – twierdzi Michał Strzelecki, dyrektor OIGPM.

Jego zdaniem za trzy lata polscy meblarze mają szansę na pozycję lidera eksportu w Europie (dziś w UE są na trzecim miejscu). Jest to możliwe nawet przy założeniu dalszego wzrostu produkcji niemieckich i włoskich producentów, który jest mniej dynamiczny niż u nas.

Za zbyt optymistyczne uważa założenia osiągania 50–60 mld zł rocznie przy sprzedaży pod własną marką. – To nie jest temat, który przyniesie tak spektakularne efekty w ciągu najbliższych trzech–pięciu lat. Mówimy raczej o dekadzie intensywnej pracy nad budowaniem marki polskich mebli przy dużych nakładach finansowych i systemowym wsparciu państwa, pozwalającym na prowadzenie badań nad materiałami z naciskiem na nowe technologie i materiały oraz nad wzornictwem – zaznacza.

Grupa Meblowa Szynaka może w tym roku wchłonąć dwie polskie firmy z branży. – To spółki działające segmencie mebli tapicerowanych o rocznych obrotach 80-100 mln zł każda – ujawnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą" prezes Jan Szynaka. – Jesteśmy na etapie zaawansowanych rozmów – dodaje. Do transakcji ma dojść w tym roku.

Dla znanego producenta mebli skrzyniowych oznaczałoby to skokowe zwiększenie przychodów (800 mln zł w 2016 r.), jak również poszerzenie oferty. Sam wzrost organiczny w tym roku ma przynieść kolejne 50–80 mln zł.

Pozostało 89% artykułu
Handel
Biedronka atakuje Lidla w walce o VAT. Kto zamrozi więcej cen?
Handel
Właściciel Milki troszczy się o Rosjan. „Nie możemy przestać dostarczać żywności”
Handel
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale wciąż zarabialiśmy
Handel
Krótsze godziny otwarcia sklepów w Wielką Sobotę. Gdzie zrobić zakupy w Wielkanoc?
Handel
Właściciel Sinsay i Reserved z rekordowymi wynikami. Nowe dane o sprzedaży w Rosji