Tesco oskarżone o fałszywe etykiety

Nazwy fikcyjnych farm na etykietach produktów Tesco wprowadzają w błąd konsumentów – apelują brytyjscy rolnicy.

Aktualizacja: 24.03.2016 17:10 Publikacja: 24.03.2016 15:12

Tesco oskarżone o fałszywe etykiety

Foto: Bloomberg

Największe stowarzyszenie rolników w Anglii i Walii, National Farmers' Union (NFU), oskarżyło sieć Tesco o zamieszczanie na etykietach produktów rolnych fałszywych informacji odnośnie źródła ich pochodzenia. W supermarketach na niektórych owocach i warzywach widnieją angielsko brzmiące nazwy farm, które nie istnieją. W efekcie konsumenci mogą odnieść mylne wrażenie, że produkty pochodzą z rodzimych farm, kiedy w rzeczywistości wiele z nich jest importowane z zagranicy.

Sprawa została nagłośniona po wprowadzeniu w poniedziałek przez Tesco nowych marek produktów rolnych, takich jak Rosedene Farms i Boswell Farms. Brytyjska sieć supermarketów znalazła się w ogniu krytyki również na portalach społecznościowych, m. in. na Twitterze, gdzie użytkownicy publicznie domagali się podania przez Tesco prawdziwych informacji o miejscu pochodzenia produktów.

– Działalność Tesco wskazuje wyraźnie na to, że jest ono doskonale świadome przywiązania konsumentów do rodzimych farm i chce po prostu na tym zarobić – ocenia Phil Bicknell, dyrektor NFU ds. żywności i upraw.

- Najważniejsze pytanie, jakie musimy sobie zadać, to co właściwie nazwy tych marek mają nam przekazać? Jeśli nie są w żaden sposób powiązane z rzeczywistym pochodzeniem produktów, konsumenci mogą je mylnie zinterpretować – uważa.

Tesco broni się przed zarzutami, tłumacząc, że nazwy nowych marek kojarzone z brytyjskimi farmami mają reprezentować wysoką jakość i różnorodność oferowanych przez nie produktów.

- Każda grupa produktów pochodzi z kilku wyselekcjonowanych upraw rolnych i od różnych hodowców. Niektóre farmy są małe i prowadzone przez pojedyncze rodziny, inne z kolei są znacznie większe i produkują na dużą skalę. Każdy produkt jest dostosowany do naszych wewnętrznych standardów – tłumaczy Tesco.

Tesco nie jest jedyną siecią supermarketów, wykorzystującą nazwy fikcyjnych farm w markach swoich produktów. Podobną strategię zastosowały niemieckie sklepy Aldi, wprowadzając markę Ashfield Farm.

Największe stowarzyszenie rolników w Anglii i Walii, National Farmers' Union (NFU), oskarżyło sieć Tesco o zamieszczanie na etykietach produktów rolnych fałszywych informacji odnośnie źródła ich pochodzenia. W supermarketach na niektórych owocach i warzywach widnieją angielsko brzmiące nazwy farm, które nie istnieją. W efekcie konsumenci mogą odnieść mylne wrażenie, że produkty pochodzą z rodzimych farm, kiedy w rzeczywistości wiele z nich jest importowane z zagranicy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Handel
Zakupy na Wielkanoc nieco tańsze niż przed rokiem
Handel
Biedronka atakuje Lidla w walce o VAT. Kto zamrozi więcej cen?
Handel
Właściciel Milki troszczy się o Rosjan. „Nie możemy przestać dostarczać żywności”
Handel
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale wciąż zarabialiśmy
Handel
Krótsze godziny otwarcia sklepów w Wielką Sobotę. Gdzie zrobić zakupy w Wielkanoc?