#RZECZoBIZNESIE: Paweł Kowalski: Lubimy mieć wybór w szafie

Branża odzieżowo-obuwnicza rozwija się w Polsce w ostatnich latach w bardzo solidnym tempie, rzędu 5-6 proc. rocznie – mówi Paweł Kowalski, ekspert Pekao SA, gość programu Marcina Piaseckiego.

Publikacja: 23.02.2017 12:51

#RZECZoBIZNESIE: Paweł Kowalski: Lubimy mieć wybór w szafie

Foto: tv.rp.pl

 

Kowalski zaznaczył, że w 2016 r. wg GUS sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach odzieżowych, obuwniczych i tekstylnych to była najszybciej rozwijająca się sprzedaż detaliczna spośród wszystkich kategorii.

- Mówimy o kwotach rzędu 30-35 mld zł wartości rynku – ocenił.

Gość zaznaczył, że na popyt można patrzeć dwojako. - Jest zasób odzieży i obuwia, który jest niezbędny do codziennego funkcjonowania – mówił. - Druga część popytu ma atrybut bardziej luksusowy. Chodzi o luksus pełnej szafy. Każdy lubi mieć jak największy wybór – tłumaczył. - Im większy mamy dochód, tym bardziej jesteśmy skłonni przeznaczać większe kwoty na tego rodzaju zakupy – dodał Kowalski.

Przyznał, że w skali międzynarodowej nie jesteśmy szczególnie dużym rynkiem. - W Unii Europejskiej plasujemy się pod koniec pierwszej dziesiątki – stwierdził.

Ekspert ocenił, że w skali globalnej liderami są rynki w St. Zjednoczonych i Chinach. Liczba ludności w Chinach sprawia, że jest to w tej chwili największy rynek na świecie, rzędu 300 mld dol. rocznie.

Podkreślił, że w Polsce rodzimy kapitał w branży zajmuje bardzo mocną pozycję na rynku. - Na rynku obuwniczym to jest grupa CCC, na odzieżowym LPP. Ich przewaga w udziale rynkowym nad kolejnymi konkurentami jest stosunkowo duża. Ich najbliżsi rywale to są już koncerny zagraniczne, ale mają udziały jednostkowe o połowę niższe – tłumaczył Kowalski.

- Polskie firmy wychodzą też na rynki regionalne, rynki Europy Środkowo-Wschodniej i tam też walczą o pozycję lidera – dodał gość.

Ocenił, że lokalizacja produkcji uzależniona jest od modelu biznesowego i od półek cenowych, na których firmy się specjalizują. - W krajach azjatyckich minimalna płaca w branży odzieżowej jest poniżej 100 dol. miesięcznie, u nas 500 dol. - wyliczył.

- Można obniżyć koszty produkcji przenosząc ją do krajów dalekowschodnich, ale z tym się wiąże koszt w postaci jakości i prestiżu. Jeżeli chcemy trafić do klienta ambitnego, który nie patrzy na cenę, to on nie będzie chętnie spoglądał na metkę z napisem ‘made in China”. Tu jest miejsce dla produkcji w kraju – tłumaczył Kowalski.

Ekspert zauważył, że spora liczba firm ma własną produkcję, przeznaczoną na wyższe półki. - Uzupełniają to importem z różnych krajów – mówił.

- W ciągu najbliższych lat koniunktura powinna pozostawać dobra. Powinny rosnąć kwoty możliwe do przeznaczenia oraz skłonność do wydatków konsumpcyjnych. W dłuższym horyzoncie mogą się zacząć pojawiać bariery związane z nasyceniem rynku – prognozował sytuację w branży.

Kowalski zaznaczył, że w 2016 r. wg GUS sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach odzieżowych, obuwniczych i tekstylnych to była najszybciej rozwijająca się sprzedaż detaliczna spośród wszystkich kategorii.

- Mówimy o kwotach rzędu 30-35 mld zł wartości rynku – ocenił.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Biden chce uderzyć w Chiny. Wzywa do potrojenia ceł na metale
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Handel
Pęka handel Chin z Rosją. Kreml po prośbie w Pekinie
Handel
Drożyzna zmienia gusta konsumentów w Polsce. Cena ma znaczenie
Handel
Polacy pokochali diamenty. Jubilerzy zacierają ręce
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Handel
Koniec z alkoholem na stacjach benzynowych? Premier Tusk rozważa ten pomysł