Przez globalne rynki przetacza się fala niepokoju, którą odczuwa również Polska. WIG20 tracił podczas wtorkowej sesji nawet ponad 2 proc., a za 1 dolara płacono nawet 3,74 zł. Pod presją znalazła się większość europejskich indeksów giełdowych i rynków obligacji. Najsilniej strach objawił się we Włoszech. Rentowność włoskich obligacji dwuletnich skoczyła z około 1 proc. rano do 2,4 proc. po południu. Nie doświadczyła ona wcześniej tak gwałtownego skoku nawet w trakcie największej eskalacji kryzysu w strefie euro w 2011 r. Skąd więc ten napad paniki?

Unijny strzał w stopę

Szok na włoskim rynku to pokłosie kryzysu politycznego. W weekend fiaskiem zakończyła się próba utworzenia rządu przez dwie populistyczne partie: Ligę i Ruch Pięciu Gwiazd. Prezydent Sergio Mattarella zablokował bowiem nominację na ministra finansów Paola Savony, ekonomisty znanego z krytyki obecności Włoch w strefie euro. Teraz Liga i Ruch wzywają do impeachmentu prezydenta, a Mattarella wyznaczył na premiera rządu technicznego Carla Cottarellego, byłego oficjela z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, o przydomku Nożyczki (ze względu na oddanie polityce cięć fiskalnych). Posiadający nikłe poparcie społeczne premier będzie zapewne administrował krajem do nowych wyborów, które mają dużą szansę wygrać z jeszcze większą przewagą Liga i Ruch. W ten sposób Mattarella mógł utorować im drogę do zwycięstwa i ostrego konfliktu z Brukselą.

– W trakcie kampanii wyborczej radykałowie będą jeszcze głośniej atakowali prounijny włoski establishment i rzekomą niemiecką hegemonię realizowaną poprzez unię walutową – twierdzi Holger Schmieding, ekonomista Berenberg Banku.

Strach przed dolarem

Zagrożenia nie ograniczają się jednak tylko do Włoch. W Hiszpanii chwieje się rząd Mariano Rajoya i jest groźba przyspieszonych wyborów. Amerykański Fed kontynuuje zacieśnianie polityki pieniężnej, umacniając dolara i przyczyniając się w ten sposób do wysysania funduszy z rynków wschodzących. Wszak od 2013 r. dolarowy dług w gospodarkach wschodzących powiększył się o ponad 1 bln dol., do około 8,5 bln dol. Umocnienie dolara i silne zadłużenie już przyczyniły się do wybuchu kryzysów walutowych w Turcji i Argentynie. Pod presją znalazła się też Brazylia, gdzie wybuchły wielkie protesty przeciwko wysokim cenom paliw. O ile na rynku naftowym doszło w ostatnich dniach do korekty, o tyle ropa jest o 33 proc. droższa niż 12 miesięcy temu i odczuwają to już konsumenci na całym świecie. – Najgorsza na rynkach jest niepewność, a ona powinna się jeszcze długo utrzymać. Może więc nas czekać gorący czerwiec – twierdzi Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI.