Wicepremier Olga Gołodiec przyznała dziś, że 4,9 mln obywateli Federacji otrzymuje wynagrodzenie niższe, aniżeli wynosi krajowe minimum egzystencji. Według danych urzędu statystycznego Rosstat minimum dla Rosjan w wieku produkcyjnym to 10678 rubli (740 zł), podczas kiedy płaca minimalna - ustanowiona przez rząd to tylko 7500 rubli (519 zł).
Wykorzystują to skwapliwie rosyjscy pracodawcy, płacąc ludziom mniej lub tyle samo, ile wynosi granica egzystencji. W wielu rejonach Rosji pracownicy nie mają wyjścia i muszą przyjmować tak upokarzające warunki, bowiem w mieście jest np. jeden pracodawca.
- Mamy poważny problem - to płaca minimalna i liczba ludzi, którzy ją otrzymują. To 4,9 mln Rosjan, którzy dostają co miesiąc wprawdzie dostają pobory, ale są one mniejsze niż minimum egzystencji. To sytuacja musi dziś znaleźć się w centrum uwagi władz - mówiła wicepremier, podczas forum ekonomicznego im Gajdara, cytuje agencja Prime.
Gołodziec podała, że dziś 1,5 mln Rosjan pracuje za granicą, co związane jest właśnie z niskimi zarobkami w ojczyźnie. „To jest niebezpieczna tendencja. Chcemy w siebie mieć kadry zdolne rozwijać gospodarkę i dlatego biznes powinien proponować konkurencyjne wynagrodzenia i dobre warunki zatrudnienia".
Wicepremier dodała, że tak jest w dwóch branżach - przemyśle farmaceutycznym i rolnictwie. Reszt „nie kieruje się w stronę rozwoju".