Daniel Ozon ma dobre notowania wśród analityków i przez wielu uznawany był za pewnego kandydata na stanowisko prezesa JSW. Jednak - jak wynika z naszych informacji - w resorcie energii nie wszyscy mu sprzyjają. Nieoficjalnie mówi się o różnicy zdań pomiędzy Ozonem a wiceministrem odpowiedzialnym za górnictwo - Grzegorzem Tobiszowskim. Na jego miejsce nie znaleziono jednak innego kandydata. To właśnie z tego powodu, według naszych źródeł, rada nadzorcza zamiast nominować Ozona na prezesa spółki jedynie przedłużyła mu delegację na kolejne miesiące. Zasiada on w fotelu prezesa od marca 2017 r., kiedy to zastąpił odwołanego przez radę nadzorczą Tomasza Gawlika. Powodu dymisji nie podano, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że Gawlik był skonfliktowany z pozostałymi członkami zarządu. Początkowo Ozon miał pełnić obowiązki prezesa jedynie przez trzy miesiące, ale później nadzór przedłużył mu delegację do września.

Do obsadzenia jest także fotel zastępcy prezesa ds. technicznych. W sierpniu do zarządu JSW dołączył natomiast Artur Dyczko, który zajmuje się obszarem strategii i rozwoju. Analitycy pozytywnie odebrali tę nominację, wskazując na duże doświadczenie Dyczki w branży górniczej.

Jeszcze we wrześniu rada nadzorcza ma otrzymać przygotowaną przez zarząd strategię spółki do 2030 r. Publikacja dokumentu planowana jest na przełomie września i października. Zarząd ujawnił już kilka szczegółów. Celem jest zwiększenie produkcji węgla koksowego, którego udział w rocznym wydobyciu ma sięgać 85 proc. (pozostała część to surowiec dla energetyki). Wiadomo też, że JSW utworzy fundusz stabilizacyjny, do którego wrzuci co najmniej 1,2 mld zł. Pieniądze te wykorzysta w okresie dekoniunktury na rynku węgla. - Mam nadzieję, że w strategii znajdą się także konkretne cele finansowe, jakie zarząd planuje osiągnąć w poszczególnych obszarach. Bez tych informacji ocena dokumentu będzie bardzo trudna - dodaje Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

W III kwartale ceny węgla wciąż sprzyjają JSW. Według Macieja Bobrowskiego z DM BDM w całym 2017 r. EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) JSW przekroczy 4 mld zł.- Jest więc spora pula do wydania i mam nadzieję, że pieniądze te nie zostaną przeznaczone na cele nie związane bezpośrednio z biznesem spółki - podkreśla Bobrowski. W jego ocenie kluczowe dla wyników JSW w kolejnych latach będzie trzymanie w ryzach kosztów wydobycia, a to nie jest łatwe zadanie przy wysokich żądaniach górniczych związków zawodowych. -  Na razie zarządowi udaje się kupić spokój społeczny poprzez wypłaty załodze nagród. Spodziewam się, że podobne premie popłyną z budżetu spółki także w przyszłym roku – twierdzi analityk DM BDM.