Rz: Jak ocenia pani obecną kondycję polskiego rynku kapitałowego?
Iwona Sroka: Dziś nasz rynek kapitałowy powinien przedefiniować model działania. Proste metody rozwoju się skończyły, a postęp technologiczny i regulacje UE otwierają rynki krajów w stopniu dotąd niespotykanym, ułatwiając swobodę przepływów transgranicznych i zaostrzając rywalizację o kapitał. Bliskie jest mi zatem myślenie przede wszystkim o rozwoju długoterminowym, zrównoważonym i budującym jak największą skalę wykorzystania mechanizmów rynku kapitałowego – w kontrze do perspektywy „z kwartału na kwartał". Tu każdy uczestnik polskiego rynku musi wykonać pozytywistyczną pracę u podstaw. Wszyscy na tym wzroście będziemy korzystać.
Jak ta „pozytywistyczna" praca wygląda w KDPW?
Głównie planowe działania ukierunkowane na efektywne rozwiązania technologiczne, adekwatne do potrzeb uczestników, rozwiązań i specyfiki dojrzałych rynków, tworzone „in house", co daje przewagę kosztów i elastyczności. Poza tym: standardy stosowane na innych rynkach i wprowadzane wymogi regulacyjne w UE. W tym obszarze poza zdobywanymi paszportami na świadczenie usług w całej UE poszukujemy też nisz rynkowych, w których możemy znaleźć dla siebie miejsce. Przykładowo: tylko na polskim rynku (w regionie CEE) mamy ofertę repozytorium transakcji i rozliczeń dla derywatów rynku międzybankowego.
Co to oznacza w praktyce?