Nowe rozwiązania niosą też ryzyko

Firmy wprowadzające nowatorskie produkty i usługi muszą pamiętać nie tylko o ponadprzeciętnych zyskach.

Publikacja: 27.10.2016 22:42

Piotr Karwiński, dyrektor zarządzający, Departament Bankowości Transakcyjnej w Banku Pekao SA

Piotr Karwiński, dyrektor zarządzający, Departament Bankowości Transakcyjnej w Banku Pekao SA

Foto: materiały prasowe

Stopy zwrotu z innowacyjnych projektów potrafią zawrócić w głowie. Szczególnie w porównaniu z realnym oprocentowaniem lokat, które w ostatnich latach wynosiło ok. 4 proc., a ostatnio tylko 3 proc. rocznie.

Ogromne zyski

Przez pięć lat akcje CD Projektu, firmy wydającej słynną grę „Wiedźmin", podrożały o 700 proc. W podobnym stopniu, ale zaledwie przez dwa miesiące, zwiększyły wartość akcje 11 bit studios, wydawcy takiego hitu jak „This War of Mine". Mocno zyskiwały też firmy biotechnologiczne, np. kardiologiczny Medicalgorithmics (1200 proc. przez dwa lata) czy opracowująca nowe leki Selvita (1000 proc. przez ponad trzy lata). Bioton, jeden z kilku na świecie producentów insuliny, dał początkowo zarobić inwestorom przez rok aż ponad 1000 proc., zaś Cormay, produkujący analizatory krwi, podrożał przez dwa i pół roku o 1200 proc.

Sporo dały zarobić także firmy z innych branż. O ponad 2000 proc. przez pięć lat podrożały akcje Integera, spółki próbującej zrewolucjonizować rynek pocztowo-kurierski. Eko-Export, produkujący tzw. mikrosferę (produkt powstający w czasie spalania pyłu węglowego, ma zastosowanie w przemyśle), dał zarobić 4000 proc. przez cztery lata.

Ale nie ma nic za darmo – ponadprzeciętne zyski to ponadprzeciętne ryzyko. Dotyczy to też wspomnianych firm – nie wszystkie z nich po obiecujących początkach, napędzających zwyżki notowań akcji, osiągały później sukces.

Nie zawsze sukces

Dużym rozczarowaniem jest Bioton, którego kurs od szczytu tąpnął aż o ponad 97 proc. Firma nie poradziła sobie z działalnością na kilku rynkach zagranicznych, zbytnio rozbudowała moce produkcyjne bez zapewnienia sobie rynków zbytu, nie opracowywała nowych rodzajów insulin i miała problemy z zadłużeniem.

Zawiódł też Cormay, który przez lata obiecywał, że wprowadzi rewolucyjny analizator krwi Blue-Box, pozwalający przeprowadzić szerokie spektrum badań krwi z zaledwie jednej kropli z palca. Do tej pory aparat nie zadebiutował, z powodu m.in. problemów technicznych, konfliktu w akcjonariacie, problemów ze znalezieniem partnera, który wprowadziłby go do produkcji. Akcje Cormaya od szczytu potaniały o 80 proc.

Problemy miał też Biomed Lublin, który chciał zostać jedynym w Polsce frakcjonatorem osocza i producentem preparatów krwiopochodnych. Problemem było kilkuletnie opóźnienie w otrzymaniu rejestracji jego preparatów oraz duże koszty i organizacyjno-technologiczny wysiłek związany z budową własnego zakładu. Do tego doszedł duży dług i konieczność zwrotu dotacji. Skutek to spadek wyceny o 75 proc. w półtora roku.

Problemy technologiczne stały się przyczyną zmartwień Eko-Exportu, który parę lat temu uruchomił w Astanie instalację do pozyskiwania mikrosfery, ale osiągała gorsze parametry, niż zakładano, później pojawiły się też opóźnienia w odbiorach. Przyczyniło się to do 60-proc. spadku notowań firmy przez trzy lata.

Te przykłady pokazują, że innowacyjność nierozłącznie wiąże się z podwyższonym ryzykiem, a co za tym idzie, odsetek niepowodzeń lub opóźnień w takich projektach jest wyraźnie większy. Próbujące wprowadzić nowe rozwiązanie na rynek firmy oraz ich inwestorzy powinni o tym pamiętać, także podczas podejmowania decyzji o pozyskaniu odpowiedniego finansowania.

Opinia

Piotr Karwiński, dyrektor zarządzający, Departament Bankowości Transakcyjnej w Banku Pekao SA

Projekty innowacyjne z założenia są obarczone wysokim stopniem różnego rodzaju ryzyk. Ryzyko finansowe projektu innowacyjnego często wiąże się z pozyskaniem kapitału na finansowanie inwestycji. Ponieważ realizacja projektów innowacyjnych obarczona jest wieloma niewiadomymi, jak czas i jakość realizacji, koszty wytworzenia innowacji, a w skrajnym wypadku brak realizacji (duża część projektów nie wchodzi w życie), koszt pozyskania kapitału jest wysoki, co znowu ma wpływ na koszty wytworzenia itd. Ponieważ w efekcie projektu powstaje nowy produkt czy usługa, trudno jest oszacować potrzebny kapitał, a jeśli nałożymy na to trudności w określeniu czasu realizacji, mamy do czynienia z prawdziwym wyzwaniem. Nie można też nie zauważać ryzyka rynkowego, związanego ze zmiennością otoczenia, co w przypadku ryzyka finansowego wiąże się ze zmianą stóp procentowych, inflacją czy zarówno negatywnymi, jak i pozytywnymi uwarunkowaniami podatkowymi, tj. ulgi podatkowe i dofinansowania projektów innowacyjnych. Osobnym tematem jest komercjalizacja stworzonych projektów, której koszty są często niedoszacowane, a mogą być w zależności od produktu całkiem wysokie. Mam tu na myśli nakłady na marketing, sieci dystrybucji gotowych produktów, dotarcie do potencjalnych klientów. Inwestując w projekt innowacyjny, warto wziąć pod uwagę powyższe czynniki. Ze względu na ilość kapitału dostępnego na rynku i różne formy jego pozyskiwania warto jednak tworzyć innowacje, nawet jeżeli średnio co trzecia kończy się sukcesem.

Stopy zwrotu z innowacyjnych projektów potrafią zawrócić w głowie. Szczególnie w porównaniu z realnym oprocentowaniem lokat, które w ostatnich latach wynosiło ok. 4 proc., a ostatnio tylko 3 proc. rocznie.

Ogromne zyski

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Giełda
Firma Donalda Trumpa jest już spółką memiczną. Kapitalizacja przekroczyła 9 mld dol.
Giełda
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW
Giełda
Na GPW pachnie zbliżającymi się świętami
Giełda
Dobry prognostyk dla hossy
Giełda
Trudno nadążyć za hossą