W minionych latach warszawską giełdę szturmowały spółki ukraińskie. Jest możliwe, że w najbliższych latach nasz parkiet przywita emitentów z Białorusi. GPW nie chce podgrzewać atmosfery, ale przyznaje, że są podejmowane kroki w tej sprawie. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", w poniedziałek rusza w Mińsku dwudniowe polsko-białoruskie forum gospodarcze, podczas którego powinno zostać podpisane memorandum dotyczące utworzenia na Białorusi polsko-białoruskiego centrum IPO (ang. pierwsza oferta publiczna).
Banki, przemysł...
Prywatyzacja na Białorusi już się zaczęła, mimo że władze w Mińsku ciągle temu zaprzeczają. Duży ruch jest w bankowości. Zawarto już porozumienie o częściowej sprzedaży jednego z najważniejszych banków – Biełinwestbanku. Mówi się też o prywatyzacji banku Mińsk-Moskwa, a nawet sprzedaży 25 proc. akcji głównego białoruskiego Biełarusbanku.
– Władze opublikowały niedawno ogłoszenie w „Financial Timesie", poprzez które poszukują doradców, którzy mieliby pomóc w sprzedaży tych akcji – mówi „Rzeczpospolitej" białoruski ekonomista Aleś Alachnovič, wiceprezes instytutu CASE Belarus.
Nie brakuje też ciekawych firm przemysłowych, choć na razie o ich prywatyzacji władze mówić nie chcą. Jedną z nich jest koncern Biełaruśkalij, jeden z największych światowych producentów soli potasowej. Wraz z otwarciem tego przedsiębiorstwa władze radzieckie pod koniec lat 50. utworzyły miasto Soligorsk. Dziś mieszka tam ponad 100 tys. ludzi.
Związek Radziecki pozostawił Białorusi również bogaty przemysł motoryzacyjny. Chodzi tu przede wszystkim o koncern MTZ, producenta słynnych traktorów Belarus. Z kolei działająca w Mińsku Białoruska Fabryka Samochodowa produkuje pojazdy budowlane o ładowności nawet do 450 ton.