Hossa da jeszcze zarobić

W ślad za znacznym wzrostem kursów wielkich spółek mogą pójść notowania małych i średnich.

Aktualizacja: 12.10.2017 08:39 Publikacja: 11.10.2017 20:17

Hossa da jeszcze zarobić

Na warszawskiej giełdzie hossa w rozkwicie. Indeks szerokiego rynku WIG rósł w środę nawet do 65 802 pkt. To nowy szczyt trwającej od roku hossy i jednocześnie najwyższy poziom od ponad dekady. Do historycznego maksimum brakuje już tylko 3 proc.

Przez rok WIG zyskał 37 proc., a grupujący największe firmy WIG20 – aż 45 proc.

Jednak tylko nieliczni Polacy skorzystali z giełdowej zwyżki. Świadczy o tym nie tylko przewaga WIG20 napędzanego przez inwestorów zagranicznych nad indeksami mniejszych spółek, ale także saldo miesięcznych napływów do funduszy inwestycyjnych akcji polskich. Ostatnio było głównie ujemne. Przez ostatnich 12 miesięcy (licząc do sierpnia) mimo hossy odpłynęło z nich, a więc i z polskiej giełdy, 865 mln zł netto.

Wprawdzie udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW w I półroczu wzrósł do 18 proc. z 13 proc. rok wcześniej i zwiększyła się wartość ich obrotów, ale to wciąż nie jest liczna grupa. Szacuje się ją na 180 tys. osób. Zwykle inwestorzy indywidualni tłumnie ruszali na rynek, kiedy notowania były już „na górce".

Zdaniem ekspertów indeksy na GPW mogą jeszcze zyskiwać. – W ostatnich dniach obserwujemy odbicie indeksu MSCI Emerging Markets (rynków wschodzących – red.), który przebił właśnie ostatni, wrześniowy, szczyt. To sygnał utrzymania trendu wzrostowego i dobrego nastawienia inwestorów do rynków rozwijających się. Korzysta na tym WIG20, a w ślad za nim szeroki WIG – mówi Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas. Jego zdaniem dobra koniunktura gospodarcza powinna wspierać wzrost na rynkach akcji do końca roku. Krajczewski oczekuje, że WIG pobije swój rekord wszech czasów.

WIG20 napędzają m.in. firmy paliwowe – kursy akcji Orlenu i Lotosu są na historycznych szczytach. Rekordy pobiły też PZU i CCC. Do tego ostatnio doszły banki dzięki informacjom o mniej kosztownym dla nich rozwiązaniu problemu kredytów frankowych. Poza tym IV kwartał był w przeszłości zwykle okresem najbardziej udanym dla największych spółek. WIG20 rósł w tym czasie średnio o 3,6 proc., a najbardziej napędzały go właśnie sektor paliwowy i banki.

Na zarobek na GPW nie jest za późno, tym bardziej że sytuacja poszczególnych segmentów rynku jest bardzo zróżnicowana. O ile notowania największych firm radzą sobie bardzo dobrze, o tyle średnich już nieco słabiej (mWIG zyskał przez rok 23 proc.), a kursy małych wręcz tkwią w miejscu (sWIG80 zyskał tylko 3 proc.).

Eksperci spodziewają się, że przewaga WIG20 może się utrzymywać do końca roku, później wzrost gospodarczy może się wreszcie pozytywnie przełożyć na mniejsze firmy i zaowocować zwyżkami ich kursów. Sygnał do odbicia powinny dać lepsze wyniki firm za III kwartał. – Ale ich poprawa będzie dla spółek sporym wyzwaniem, bo nie tak łatwo w ciągu kilku miesięcy uporać się z rosnącymi kosztami pracy czy surowców. Spółki nad tym pracują, ale trzeba mieć świadomość, że ta sztuka nie uda się wszystkim – mówi Tomasz Matras, zastępca dyrektora z Union Investment TFI. Dlatego bardzo ważna będzie ostrożność i odpowiednia selekcja spółek.

Na warszawskiej giełdzie hossa w rozkwicie. Indeks szerokiego rynku WIG rósł w środę nawet do 65 802 pkt. To nowy szczyt trwającej od roku hossy i jednocześnie najwyższy poziom od ponad dekady. Do historycznego maksimum brakuje już tylko 3 proc.

Przez rok WIG zyskał 37 proc., a grupujący największe firmy WIG20 – aż 45 proc.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Giełda
Firma Donalda Trumpa jest już spółką memiczną. Kapitalizacja przekroczyła 9 mld dol.
Giełda
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW
Giełda
Na GPW pachnie zbliżającymi się świętami
Giełda
Dobry prognostyk dla hossy
Giełda
Trudno nadążyć za hossą