Do funduszy inwestycyjnych od detalicznych klientów TFI co miesiąc płyną miliardy – już ponad 13 mld zł netto w minionych 12 miesiącach, wynika z danych Analiz Online. Mogłoby się wydawać, że przynajmniej część tego strumienia kapitału powinny przyciągać portfele inwestujące na GPW. Nic bardziej mylnego.

Co więcej, może się okazać, że typowy wskaźnik przegrzania koniunktury – duże napływy do funduszy małych i średnich spółek – przy Książęcej przestanie się sprawdzać.

– Nie ma sensu oczekiwać, że zapowiedzią końca trwającej hossy będą ekstremalne napływy do funduszy akcji polskich – mówi Konrad Łapiński, zarządza­jący funduszem Total FIZ.

– W 2007 r. w szczycie hossy tego typu portfele każde­go miesiąca pozyskiwały średnio 1 mld zł. Jednak ten cykl jest inny, dużo spokojniejszy i wyważony. Prawdopodobnie tym razem nie ma co liczyć na właśnie takie objawy przegrzania rynku – ocenia zarządzający.

– Nie widzę powodu, żeby ostatnie tendencje w sprzedaży funduszy miały się zmienić – wskazuje Jakub Adamowicz, dyrektor rozwoju w Trigon TFI. – Uważam, że w tej hossie może w ogóle nie być dużych napływów do funduszy akcji polskich – dodaje.