Analitycy wskazują, że około 50 proc. waszej oferty stanowią inwestycje, których budowa jeszcze się nie rozpoczęła, co wynika z przeciągających się decyzji administracyjnych...
Mówiłem o spadku oferty w samej Warszawie o ponad 10 proc. Nie ukrywam, że postępowanie administracyjne, by wprowadzić inwestycję deweloperską do sprzedaży, trwa dziś dłużej niż wcześniej. Liczymy, że w II półroczu nadgonimy.
W I kwartale zanotowaliście słabsze wyniki finansowe niż rok wcześniej, przekazaliście 320 lokali, o 44 proc. mniej niż rok wcześniej...
Taka jest specyfika branży. Przychody i zyski wykazujemy z chwilą oddawania mieszkań klientom. Harmonogramy układają się różnie, akurat w I kwartale zakończyliśmy tylko jeden etap projektu w Gdańsku. W kolejnych kwartałach będzie tego więcej, szacujemy ze w samym II kwartale zakończymy budowę około 700 lokali – oczywiście nie oznacza to, że wszystkie przekażemy klientom i uwzględnimy w wynikach. Tradycyjnie już IV kwartał będzie najmocniejszy. To wyzwanie logistyczne, ale już w IV kwartale ub.r. sprawnie wydaliśmy 1,2 tys. lokali.
Ile mieszkań chcecie przekazać w całym 2017 r. a ile w przyszłym?
W tym roku 2,5 tys. Szacunków na 2018 r. nie podawaliśmy, ale biorąc pod uwagę harmonogramy zakończenia poszczególnych projektów, potencjał wydań można szacować na ponad 3,5 tys. lokali.