#PROSTOzPARKIETU. Lech Skibiński, KGL: Każda firma giełdowa musi być dywidendowa

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę był Lech Skibiński, wiceprezes, współzałożyciel i jeden z największych akcjonariuszy Korporacji KGL – spółki, która postawiła na innowacyjność zanim stało się to modne.

Aktualizacja: 19.04.2017 15:27 Publikacja: 19.04.2017 15:03

#PROSTOzPARKIETU. Lech Skibiński, KGL: Każda firma giełdowa musi być dywidendowa

Foto: rzeczpospolita.tv

Od początku roku akcje Korporacji KGL zdrożały o 20 proc. Od debiutu giełdowego, pod koniec 2015 r. - o 40 proc. Czym pan wytłumaczyłby wzrost notowań?

Mogę mieć tylko nadzieje, że to efekt naszej strategii i osiąganych wyników finansowych, które - odkąd zostaliśmy spółką publiczną - staramy się jak najlepiej prezentować inwestorom.

Skoro mowa o wynikach. W 2016 r. wasz zysk operacyjny powiększony o amortyzację (EBITDA) wzrósł aż o 17 proc. do ponad 27 mln zł. Czy takie tempo wzrostu utrzymacie również w tym roku?

Chcielibyśmy utrzymać taką dynamikę, ale ten rok będzie dla nas szczególny. Zaplanowaliśmy ograniczenie lokalizacji produkcyjnych z trzech do dwóch. Będzie z tym związane wyłączenie części maszyn produkcyjnych. Chcąc ograniczyć wpływ tego projektu na nasze wyniki postanowiliśmy w pierwszej kolejności zakupić i uruchomić cztery nowe linie do termoformowania. Dopiero po ich uruchomieniu wyłączymy te aktualnie działające. Gdyby nie ta "przeprowadzka", bez cienia namysłu odpowiedziałbym, że te plus 17 proc. jest do powtórzenia. W krótkim terminie zaplanowane na ten rok zmiany w procesie produkcyjnym generują pewne czynniki ryzyka, jednak w dłuższym - wpływ tego projektu będzie miał zdecydowanie pozytywny wpływ na ograniczenie kosztów związanych z logistyką. Współpracujące ze sobą linie produkcyjne czyli ekstrudery i termoformierki znajdą się bowiem pod jednym dachem.

Zajmujecie się dystrybucją granulatu tworzyw sztucznych i produkcją, miedzy innymi opakowań do żywności. Udział przychodów z tego drugiego segmentu działalności systematycznie rośnie. Czy w przyszłości to produkcja będzie głównym źródłem wpływów Korporacji KGL?

Zbilansowany biznes jest wartością samą w sobie. Teraz między dwoma segmentami naszej działalności jest równowaga - dystrybucja i produkcja mają niemal równe udziały w przychodach. Ale dystrybucja rzeczywiście charakteryzuje się niższą rentownością i nie ma aż tak dobrych perspektyw rozwoju, jak produkcja. Wydaje się, że w segmencie produkcyjnym jest więcej miejsca na tworzenie wartości dodanej dla akcjonariuszy, których interesami się kierujemy (założyciele Korporacji KGL są również głównymi udziałowcami spółki - red.). W dłuższym horyzoncie udział produkcji, zarówno w naszych przychodach, jak i zyskach, będzie wyższy niż dystrybucji. Na razie nasze wyniki jeszcze przeczą temu co mówię, bo w 2016 r. Korporacja KGL osiągnęła bardzo dobre wyniki w segmencie dystrybucyjnym. Współpracujemy z renomowanymi dostawcami, mamy ugruntowaną pozycję jako dystrybutor.

W 2015 r. w ramach IPO pozyskaliście ponad 33 mln zł. Jednym z celów emisji było zdobycie pieniędzy na budowę waszego Centrum Badań i Rozwoju. Na jakim etapie jest ten projekt?

To jeden z naszych celów strategicznych. Pomysł doceniło zresztą Ministerstwo Rozwoju, które przyznało nam kilka mln zł dotacji na uruchomienie Centrum. Dzięki niemu będziemy mogli we własnym zakresie wytwarzać innowacyjne formy produkcyjne, które z kolei pozwolą produkować innowacyjne opakowania.

Co to są innowacyjne opakowania?

To takie, których w Polsce w tej chwili się nie produkuje. O takich parametrach, jak np. odporność na temperatury powyżej 200 stopni Celsjusza. Wpiszemy się w rosnący segment rynku dań gotowych, które zakupione w supermarkecie, po przyjściu do domu, będą mogły być podgrzewane w klasycznych warunkach, a nie w kuchence mikrofalowej, w której - jak wiemy - walory smakowe ulatują. Drugą, nie mniej istotną nowością, którą zamierzamy wdrożyć i promować, jest zwiększenie w produkcji opakowań udziału surowców pochodzących z recyklingu.

Skąd pochodzą surowce wtórne, które wykorzystujecie?

W przypadku opakowań stosowanych zarówno w przemyśle mięsnym jak i cukierniczym - z butelek plastikowych, oczywiście oczyszczonych i zmielonych. Niestety ten materiał ma jedną wadę - nie może być wykorzystywany do przechowywania żywności. Dlatego musimy go obkładać warstwami zewnętrznymi. Naszym celem jest usunięcie tej niedoskonałości. Chcemy uruchomić technologię dekontaminacji, kupiliśmy już stosowny sprzęt. Ta technologia pozwoli nam oczyszczać surowiec wtórny do takiego stopnia, żeby można go było stosować w strukturach jednowarstwowych.

Jakie będziecie mieli z tego korzyści, poza spełnieniem społecznych oczekiwań bycia "eko"?

Wpisujemy się w cały szereg oczekiwań, jednym z nich bez wątpienia jest redukcja odpadów na wysypiskach. Zdecydowanie bardziej wymierna dla nas jest jednak poprawa marżowości - surowiec wtórny jest co do zasady tańszy, o kilka a nawet kilkadziesiąt proc. Jest o co walczyć.

Na co jeszcze zostały przeznaczone pieniądze z IPO?

Przede wszystkim na zwiększenie mocy produkcyjnych, przez zakup nowych linii, ale także na wsparcie działalności dystrybucyjnej - zwiększyliśmy kapitał obrotowy, dzięki czemu mogliśmy reagować na nadarzające się okazje zakupowe. Między innymi dzięki temu mamy lepsze wyniki w tym segmencie działalności - mogliśmy kupować surowce wtedy, kiedy były tańsze.

Będą kolejne emisje akcji Korporacji KGL?

Będziemy elastycznie reagować na potrzeby firmy. W dłuższym horyzoncie - pewnie tak. Na razie jednak rentowność biznesu pozwala nam bezpiecznie myśleć, zarówno o tym, jak i następnym roku. A nawet o wypłacie części zysku z 2016 r. w formie dywidendy. Na razie jest to jedynie 10 proc. zysku netto, co przez niektórych może być przyjęte z uśmiechem, ale naszym zdaniem daje czytelny sygnał inwestorom – dbamy o was, chcemy, żebyście byli z nami, będziemy się z wami dzielić zyskiem. Uważam, że prędzej czy później każda spółka giełdowa musi być dywidendowa. To tylko kwestia czasu. My dajemy do zrozumienia, że chcemy być taką spółką jak najwcześniej.

Od początku roku akcje Korporacji KGL zdrożały o 20 proc. Od debiutu giełdowego, pod koniec 2015 r. - o 40 proc. Czym pan wytłumaczyłby wzrost notowań?

Mogę mieć tylko nadzieje, że to efekt naszej strategii i osiąganych wyników finansowych, które - odkąd zostaliśmy spółką publiczną - staramy się jak najlepiej prezentować inwestorom.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Giełda
Firma Donalda Trumpa jest już spółką memiczną. Kapitalizacja przekroczyła 9 mld dol.
Giełda
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW
Giełda
Na GPW pachnie zbliżającymi się świętami
Giełda
Dobry prognostyk dla hossy
Giełda
Trudno nadążyć za hossą