Z reguły inwestorzy pozytywnie oceniają spółki, które mogą się pochwalić dynamicznym wzrostem przychodów. To jednak tylko jedna strona medalu. Jak zauważają analitycy, atrakcyjność szybko rosnących spółek w dużym stopniu zależy od kosztów rozwoju.
Sposoby na rozwój
Pozytywnie oceniane są firmy stawiające na wzrost organiczny, np. przedsiębiorstwa handlowe, których nowe sklepy lub oddziały zaczynają zarabiać na siebie nawet już po kilku miesiącach. Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku rozwoju poprzez przejęcia. Wprawdzie daje to szanse na skokowy wzrost przychodów, ale wiąże się ze znacznie większym ryzykiem.
Akwizycje są sensownym rozwiązaniem, gdy spółka oczekuje szybkich efektów. Firmy oszczędzają w ten sposób czas, który byłby potrzebny na zbudowanie struktur sprzedażowych od zera. I niemal z marszu uzyskują efekt w postaci wzrostu przychodów.
– Największą korzyścią jest możliwość osiągnięcia szybkiego wzrostu – wyjaśnia Adam Łukojć, zarządzający w TFI Allianz. – To ważne i cenne zwłaszcza dla firm, które działają na wzrostowym rynku i chcą w jak najkrótszym czasie zdobyć na nim wiodącą pozycję. Korzyści wynikające z osiągnięcia dużego udziału w rynku mogą być wystarczająco duże, żeby uzasadnić zwiększone ryzyko związane z taką strategią. Bo łączenie przejęć ze wzrostem organicznym bywa ryzykowne.
Wzrostowe strategie
Na uwagę inwestorów zasługują te spółki, które nie mają problemów z przełożeniem szybkiego wzrostu na poziom osiąganych zysków.