#PROSTOzPARKIETU. Jan Rekowski: Ostatni moment na wycofanie spółki z giełdy

Jan Rekowski: Obecnie mamy do czynienia z przystankiem w fali wzrostowej

Publikacja: 10.04.2017 17:24

#PROSTOzPARKIETU. Jan Rekowski: Ostatni moment na wycofanie spółki z giełdy

Foto: ROL

Co dalej ze wzrostową falą na warszawskich indeksach? Inwestorzy zdają się wyczekiwać na jasny sygnał.

Pamiętajmy, że koniunktura podlega wahaniom. W naszej ocenie teraz mamy do czynienia z korektą. Tę tezę potwierdzają transakcje zarówno na rynku pierwotnym, jak i na wtórnym. Wygląda na to, że rynek był mocno wyprzedany. Moim zdaniem jest to przystanek w dłuższej fali wzrostowej.

Często bywa, że okres przed wakacjami to chwila odpoczynku nie tylko u nas, ale również na rynkach zagranicznych. W tym roku może być podobnie?

Fala wzrostowa powinna się niedługo skończyć, ale do lipca spokojnie możemy założyć, że rynek będzie rósł. Sierpień jest zwykle miesiącem wygaszania. Polski rynek wciąż będzie atrakcyjny, w naszym domu maklerskim obserwujemy duże zaangażowanie inwestorów, rosną obroty. Potwierdzają to również ostatnio zakończone oferty publiczne.

Dostrzegacie większe zainteresowanie także wśród drobnych inwestorów?

Nasz dom maklerski współpracuje z różnymi grupami inwestorów, ale widać też większe zainteresowanie ze strony detalu. Od początku roku aktywność tej grupy mocno wzrosła. Jednak wzrosło także zainteresowanie wśród inwestorów instytucjonalnych oraz zagranicznych. Jako dowód może posłużyć konferencja, którą zorganizowaliśmy ostatnio w Londynie. Przyszła rekordowa liczba inwestorów, którzy wyrażali zainteresowanie spółkami z naszego regionu.

Zagranica interesuje się spółkami Skarbu Państwa? A może którąś konkretną branżą?

Na ten moment łatwo dostrzec, że zainteresowanie tyczy całego koszyka. W zeszłym roku spółki państwowe był odstawione na boczny tor, ale teraz wszyscy patrzą na Polskę jako całość. Inwestorzy przyglądają się i obserwują każdy sektor w naszym kraju. Nie można powiedzieć, że są jakieś specjalne branże, którymi się wyjątkowo interesują.

Czy to jest związane z tym, że coraz więcej kapitału płynie na rynki wschodzące?

Tak, wielu dostrzegło, że my, jako rynki wschodzące, byliśmy niedowartościowani. Z drugiej strony jesteśmy też mocni na tle słabości naszych konkurentów. Mam na myśli Turcję, Rosję i inne duże rynki, na które tradycyjnie płynął kapitał. Tam sytuacja polityczna jest niestabilna i to dodatkowa zachęta dla inwestorów do wejścia na polski rynek.

Nie obawia się pan tego, o czym ostatnio informował amerykański Fed, który przyznał, że akcje za Oceanem są przewartościowane? Może to doprowadzić do zapaści w USA, która potem przełożyłaby się na nasz rynek?

Tego typu sygnały co raz się pojawiają, natomiast od dłuższego czasu giełda amerykańska idzie w górę. Tego typu informacje osłabiają rynek jedynie na krótko.

Ostatnio dzieje się wiele na polskim rynku pierwotnym...

Rzeczywiście. Widać to szczególnie na tle słabego zeszłego roku. Od początku tego mamy już za sobą dwie duże oferty, tj. Griffin Premium RE i Dino Polska. Szczególnie Dino okazało się dużym sukcesem. To są magnesy, które przyciągają inwestorów, szukających płynności. Te dwie oferty poprawiają też wizerunek GPW. O ofercie Dino mówiło się, że będzie testem dla rynku, Okazało się, że udanym. Ponoć mocno dopisali inwestorzy zagraniczni.

Mieliśmy przyjemność być jednym z koordynatorów tej oferty, która faktycznie cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Przyznam szczerze, że byłem zaskoczony udziałem inwestorów zagranicznych. W rezultacie ostateczna cena została ustalona powyżej ceny maksymalnej. Podobna sytuacja miała miejsce raz w historii, tj. w przypadku debiutu GPW. Jest to rezultat popytu z zagranicy, krajowi inwestorzy nie mieli takich mocy, aby cenę za akcje Dino podnieść tak wysoko.

Jakie są przewidywania co do debiutu Dino?

My, jako oferujący, liczymy oczywiście, że debiut będzie udany. Nie możemy zdradzić jeszcze jaka była redukcja, jednak sądząc po popycie widać, że nie wszyscy zaspokoili swój apetyt na akcje i wierzę, że będą uzupełniali portfele na rynku wtórnym.

Sukces Dino mógłby być sygnałem dla inwestorów, by jeszcze mocniej zainteresować się polskim rynkiem?

Dobra stopa zwrotu na debiucie i sygnał, że na IPO można zarobić, przyciągnie inwestorów. Część środków, które teraz są na lokatach czy w bezpiecznych funduszach, zostanie przekierowana do funduszy akcyjnych, inwestorzy będą kupować akcje także bezpośrednio.

A z drugiej strony może to być zachęta dla emitentów?

Obserwujemy znacznie większe zainteresowanie wśród spółek, mamy wiele zapytań odnośnie do debiutu. Za nami słabszy okres, ponieważ wszyscy czekali na publikację raportów rocznych, ale II kwartał będzie pod tym względem mocny. Po wrześniu zobaczymy kilka ciekawych debiutów na GPW.

Spółki, które interesują się rynkiem publicznym, są zainteresowane rynkiem obligacji czy akcji?

Zalecam odwrotną kolejność, na początek rynek akcji, a potem obligacji, gdyż emitentom giełdowym dużo łatwiej przychodzi emisja obligacji.

Ostatnio dynamika inflacji przyhamowała, mamy niskie stopy procentowe, które mogą się utrzymać nawet do końca przyszłego roku. Jakie to ma znaczenie dla pierwotnego rynku akcji?

Emitenci idący na rynek akcyjny nie do końca kierują się tymi przesłankami. Często jest to kwestia zdobycia większego kapitał, czy chęć zaistnienia, gdyż debiut wiąże się z efektem marketingowym. Oni myślą w horyzoncie długofalowym. Oba rynki raczej nie konkurują ze sobą.

Ostatnio wiele spółek wycofuje się jednak z giełdy...

To jest ostatni moment, kiedy można atrakcyjnie skupić akcje z parkietu po przyzwoitych wycenach. To też pokazuje, że jest jeszcze miejsce na wzrosty. Jednak nie należy się tym szczególnie przejmować, bo gdy jedna spółka się wycofuje to automatycznie tworzy się miejsce na nową, na którą czeka zastrzyk kapitału.

Co dalej ze wzrostową falą na warszawskich indeksach? Inwestorzy zdają się wyczekiwać na jasny sygnał.

Pamiętajmy, że koniunktura podlega wahaniom. W naszej ocenie teraz mamy do czynienia z korektą. Tę tezę potwierdzają transakcje zarówno na rynku pierwotnym, jak i na wtórnym. Wygląda na to, że rynek był mocno wyprzedany. Moim zdaniem jest to przystanek w dłuższej fali wzrostowej.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Giełda
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW
Giełda
Na GPW pachnie zbliżającymi się świętami
Giełda
Dobry prognostyk dla hossy
Giełda
Trudno nadążyć za hossą
Giełda
Indeksy w Warszawie zostały w tyle