W piątkowej kolumnie „Profesjonalny inwestor" prezentujemy pięć filmów o giełdowej tematyce, które warto zobaczyć. Pierwszy to ubiegłoroczny kandydat do Oscara „Big Short", opowiadający o bańce spekulacyjnej na amerykańskim rynku hipotecznym, której pęknięcie doprowadziło do kryzysu finansowego w latach 2007–2009. Fabuła oparta jest na autentycznej historii kilku inwestorów, którzy kilka lat przed kryzysem zauważyli, że instrumenty finansowe bazujące na tzw. kredytach subprime są bezwartościowe. Postanowili więc zagrać przeciwko rynkowi i czekać na nadejście załamania.

Druga propozycja to oscarowy dokument sprzed siedmiu lat – „Inside Job". Jest to świetne uzupełnienie filmu „Big Short". Dostajemy tu bowiem dokładną analizę ostatniego kryzysu, którego źródeł należy szukać kilkadziesiąt lat wstecz, gdy potężne finansowe lobby forsowało zniesienie ograniczeń nałożonych na rynki finansowe po wielkim kryzysie. Poluzowanie przepisów otworzyło bankom i funduszom drogę do pompowania spekulacyjnych baniek. Dokument bez skrupułów obnaża hipokryzję i chciwość wielkich instytucji i ich menedżerów oraz bezczynność instytucji nadzoru.

Trzeci film to „Wilk z Wall Street", który opowiada autentyczną historię kariery finansowego oszusta Jordana Belforta. Brawurowo zagrany przez Leonardo DiCaprio główny bohater to młody, ambitny makler. Gdy po załamaniu rynków w latach 80. traci pracę, postanawia rozpocząć własną działalność doradczą, wciskając naiwnym i niewinnym klientom śmieciowe akcje. Na swoich przekrętach zarabia miliony, które przeznacza m.in. na willę, jacht, narkotyki i prostytutki.

Pozostałe dwie propozycje to znane klasyki – „Wall Street" z 1987 r. i „Spekulant" z 1999 r. Pierwszy znany jest ze słynnej kreacji Michaela Douglasa, który wcielił się tutaj w rolę bezwzględnego finansisty Gordona Gekko. Drugi to oparta na faktach historia tradera Nicka Leesona, który swoimi spekulacjami doprowadził do bankructwa Barings Bank.

więcej w  „Parkiecie"