Najnowszy faworyt europejskich inwestorów

W Ameryce to chleb powszedni gracza giełdowego, a na naszym kontynencie zaczyna zyskiwać uznanie.

Publikacja: 07.02.2016 07:32

Najnowszy faworyt europejskich inwestorów

Foto: Bloomberg

Notowania spółek decydujących się na skup swoich akcji z rynku (buyback) mają się znacznie lepiej w obecnych warunkach rynkowych niż tych, które tego nie robią.

Na Starym Kontynencie historycznie udziałowcy spółek publicznych preferowali akcje dywidendowe- bezpieczne i dające dochód inwestycje, ale ostatnia wyprzedaż na globalnym rynku może to zmienić i zwiększyć zainteresowanie papierami firm na tyle ufnych w swoją przyszłość, że decydują się na skup własnych walorów, twierdzi Emmanuel Cau z nowojorskiego banku JP Morgan Chase.

Okazuje się, że akcje spółek realizujących buyback spisują się ostatnio lepiej niż te z najwyższymi wskaźnikami dywidendowymi. Różnica jest największa od 2013 roku, kiedy analitycy JP Morgan monitorują takie strategie.

Wśród spółek, które w tym roku ogłosiły skup znajdują się m. in. takie firmy jak ASML, Danske Bank i Ryanair. Właśnie te akcje podtrzymują wiarę inwestorów w lepsze czasy na giełdach bez względu na to, co stanie się z globalnym wzrostem gospodarczym, przekonuje Cau.

- Polowanie na rentowność było wielkim wsparciem dla rynku, a ponieważ skup akcji nie był w modzie inwestorzy decydowali się na akcje dywidendowe – przekonuje ekspert nowojorskiego giganta zajmujący się giełdami europejskimi. Teraz, jak podkreśla Emmanuel Cau nie czują się komfortowo mając w portfelu drogie akcje spółek dywidendowych. – Akcje spółek skupujących własne walory zapewniają większą równowagę między cyklicznością a bezpieczeństwem – argumentuje.

W 2015 roku obliczany przez JP Morgan indeks firm realizujących buyback zyskał 17 proc. ponad dwa razy więcej niż Stoxx Europe 600. ASML w ramach skupu zamierza nabyć swoje akcje za dodatkowy miliard euro, natomiast Danske Bank w minionym tygodniu prawie podwoił wartość swojego programu. Notowania obu firm spisywały się lepiej niż Stoxx 600 od jego rekordu z kwietnia 2015 roku. Papiery Ryanaira, który w minionym tygodniu ujawnił, że na skup zamierza przeznaczyć 800 milionów euro poszły w górę o 19 proc.

Indeks spółek dywidendowych w 2015 roku zyskał 3,1 proc. Akcje HSBC Holdings, którego stopa dywidendy jest o około dwa razy wyższa niż średnia europejska w ubiegłym tygodniu notowany był najniżej od 2009 roku.

Jednak sygnały płynące z rynku w niewielkim stopniu wpłynęły na podejście managementu. Wartość skupowanych w Europie akcji własnych sięga około równowartości 33 miliardów dolarów. To zaledwie polowa tego co było w 2008 roku. W Stanach Zjednoczonych jest to prawie 140 miliardów dolarów.

Sytuacja pod tym względem może się zmienić, kiedy poprawią się zyski europejskich firm, które mają najwięcej gotówki od 2008 roku. Silna pozycja gotówkowa pomoże Airbusowi, twierdzą analitycy Credit Suisse Group spodziewający się, że ten lotniczy gigant na buyback może wyłożyć nawet 15 miliardów euro.

Ważne jest też to, że skup stał się o wiele tańszy niż w przeszłości. - Inwestorzy na takim rynku jak obecny przede wszystkim poszukują jakości – przekonuje Dirk Thiels, szef inwestycji KBC Asset Management. Podkreśla, że skup przyciąga innych inwestorów, którzy nie tylko chcą mieć aktywa podobne do obligacji.

Notowania spółek decydujących się na skup swoich akcji z rynku (buyback) mają się znacznie lepiej w obecnych warunkach rynkowych niż tych, które tego nie robią.

Na Starym Kontynencie historycznie udziałowcy spółek publicznych preferowali akcje dywidendowe- bezpieczne i dające dochód inwestycje, ale ostatnia wyprzedaż na globalnym rynku może to zmienić i zwiększyć zainteresowanie papierami firm na tyle ufnych w swoją przyszłość, że decydują się na skup własnych walorów, twierdzi Emmanuel Cau z nowojorskiego banku JP Morgan Chase.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Giełda
Firma Donalda Trumpa jest już spółką memiczną. Kapitalizacja przekroczyła 9 mld dol.
Giełda
Tomasz Bardziłowski oficjalnie prezesem GPW
Giełda
Na GPW pachnie zbliżającymi się świętami
Giełda
Dobry prognostyk dla hossy
Giełda
Trudno nadążyć za hossą