W ciągu trzech pierwszych sesji maja indeks dużych spółek stracił 3,4 proc. Na zakończenie poniedziałkowej sesji kurs znalazł się na poziomie 2214 pkt, a więc 22 pkt od dołka trwającego od stycznia trendu spadkowego. Pułap 2192 pkt, bo o nim tutaj mowa, stanowi teraz ważne wsparcia i najbliższą techniczną barierę. Jego przebicie będzie sygnałem do kontynuacji przeceny w segmencie blue chips. Niewiele lepiej mają się pozostałe grupy spółek. Indeks średnich konsoliduje się przy 4600 pkt, ale także pozostaje w bliskiej odległości od dołka spadkowej tendencji. Z kolei sWIG80 tydzień temu wyznaczył nowe minimum (13 884 pkt) i pozostaje pod kontrolą niedźwiedzi.

Wtorkowa sesja zaczęła się od nieśmiałego odreagowania ostatnich zniżek. WIG20 rósł po 30 min o 0,2 proc. do 2217 pkt, sWIG80 rósł o 0,2 proc. od 14 085 pkt, a mWIG40 oscylował przy poziomie poniedziałkowego zamknięcia. Indeksom sprzyjały w pierwszej fazie sesji dobre nastroje z USA. Tam bowiem sesja zakończyła się wzrostem indeksów Nasdaq i S&P500, odpowiednio o 0,8 proc. i o 0,35 proc. Niepokoić może to, że pod kreską zaczęły dziś DAX i CAC40. Słabe nastroje na zachodzie mogą mieć duży wpływ na sytuacją w Warszawie. Zwłaszcza w obliczu ubogiego kalendarium makroekonomicznego.

Jeśli chodzi o spółki to dziś rano pozytywnie wyróżniali się producenci gier – 11 bit studios i CD Projekt. Słabością raziły Gino Rossi i Idea Bank. Cztery spółki ustanowiły w pierwszej godzinie handlu co najmniej roczne maksimum notowań (oprócz wspomnianych producentów gier były to CEZ i Amrest), a siedem wyznaczyło analogiczne minimum, w tym m. in. Komputronik i Tauron.