Kwota w wysokości 5,5 miliarda juanów (870 milionów dolarów), jak informuje Bloomberg, jest prawie sześciokrotnie wyższa od zarobku Xiamen Beibadao na tych papierach w ciągu dwóch miesięcy. 

W grudniu tradera z Foshan w prowincji Guangdong ukarano grzywną w wysokości 54 milionów juanów za manipulowanie akcjami 15 spółek, na czym zarobił 27 mln juanów. Tydzień wcześniej inny trader, który na oszukańczych transakcjach poniósł straty, został ukarany grzywną w wysokości 1 mln juanów. 

To tylko niektóre takie przypadki. Chiński nadzór wypowiedział wojnę oszustom rok temu, kiedy na jego czele stanął Liu Shiyu. Oświadczył on wówczas, że manipulacje będą ścigane „niezależnie od tego, czy doszło do nich w przeszłości czy obecnie”.

Chiński rynek akcji, drugi na świecie, jest zdominowany przez inwestorów indywidualnych, z których wielu nie ma żadnego doświadczenia.