Pierwsza połowa wtorkowej sesji upłynęła pod dyktando podaży. WIG20 spadał w najgorszym momencie do 2437 pkt, potwierdzając sygnał sprzedaży wynikający z czwartkowego wybicia dołem z krótkoterminowej konsolidacji. Zasięg owego wybicia to wsparcie 2425 pkt i do tego poziomu obóz byków może czuć się bezpiecznie, a zniżkę należy traktować jako korektę w układzie hossy. Gorzej wygląda sytuacja małych spółek. Indeks sWIG80 po raz pierwszy od 25 stycznia przekroczył poziom 15 000 pkt, wyznaczając nowy dołek trwającego trendu spadkowego 14 995 pkt. Dominacja podaży w tym segmencie rynkowym nie podlega dyskusji, a nowe dno trendu to tylko zachęta do dalszej przeceny akcji.

W drugiej części wtorkowej sesji doszło do lekkiego odreagowania, widocznego głównie wśród dużych spółek. WIG20 wrócił bowiem nad kreskę i w porywach rósł do 2461 pkt. Główna w tym zasługa PKN Orlen, który ma największy udział w indeksie (16,1 proc.), a jego akcje drożały po południu nawet o 3,1 proc. do 123,85 zł. Ciężarem pozostawał spółki odzieżowe – CCC i LPP, których papiery taniały odpowiednio o 2,8 proc. i 3,6 proc. WIG20 zakończył wtorek na poziomie 2443 pkt, a sWIG80 wrócił nad 15 000 pkt.

Ponad połowa spółek notowanych GPW straciła na wartości podczas ostatniej sesji. Jeszcze przed fixingiem aż trzynaście spółek wyznaczyło co najmniej roczna minimum notowań. Mowa o firmach: Artifex Mundi, Braster, Briju, CNT, Czerwona Torebka, EUCO, Fota, GPRE, Lentex, Polmed, Rafako, Sonel i Work Service. Tylko cztrech emitentów wyznaczyło analogiczne maksimum: Grupa Azoty, Cez, Netmedia i Pragma Inkaso. Pocieszające może być to, że wtorkowej dominacji sprzedających towarzyszyły relatywnie niskie obroty. Jeszcze przed przed końcową fazą handlu nie przekraczały 600 mln zł, a za 15,5 proc. tej kwoty odpowiadał handel akcjami PKN Orlen, a więc najsilniejszego ogniwa w szeregach blue chips.