Dyskusję poprowadził prezes Izby Tony Housh, który na wstępie podsumował 27-letnią współpracę pomiędzy oboma krajami.
– Rok 1989 otworzył nowy rozdział w historii Polski. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że po upadku komunizmu firmy zza oceanu przyczyniły się do wzrostu polskiego PKB, umocnienia rynku pracy oraz rozwoju szerokiego łańcucha dostaw. Nasza organizacja reprezentuje ponad 300 przedsiębiorstw działających nad Wisłą. W większości przypadków są to liderzy swoich branż, wyznaczający standardy dla konkurencji – podkreślił Housh.
– Pozytywny wpływ amerykańskiego biznesu na polską gospodarkę jest bezdyskusyjny – zaznaczył Tadeusz Kościński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju.
– Ostatnie 27 lat to okres intensywnego napływu zagranicznego kapitału, w tym amerykańskiego, ale to już historia. Należy zastanowić się co dalej – mówił Kościński. – Dotychczasowy model rozwoju powoli się wyczerpuje. Polska gospodarka ma imitacyjny charakter, jest zbyt mało innowacyjna. Zabiegamy o to, aby amerykańskie firmy inwestowały jeszcze więcej, ponieważ ich obecność pomaga przestawić rozwój na tory innowacyjności. Amerykanie stanowią bezcenny element lokalnego ekosystemu biznesowego. Do tej pory wspieraliśmy głównie duże inwestycje, teraz coraz większy nacisk kładziemy na jakość projektów. Inicjatywy, które wyróżniają się w tym obszarze, mają dużo większą szansę, aby otrzymać rządowe wsparcie – przekonywał przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju.
Polityk zaznaczył, że strona rządowa robi wszystko, aby „dopieścić" firmy działające w naszym kraju.