Koalicja w budownictwie mieszkań

W Polsce brakuje nawet 3 mln mieszkań, w dużej mierze na wynajem. Sektor prywatny samodzielnie nie jest w stanie tego niedoboru zasypać.

Publikacja: 07.09.2017 20:38

Większość uczestników debaty zgodziła się, że na polskim rynku nieruchomości sektor publiczny ma pew

Większość uczestników debaty zgodziła się, że na polskim rynku nieruchomości sektor publiczny ma pewną rolę do odegrania

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Wydaje się, że w tej sprawie przedstawiciele rządu oraz sektora prywatnego są zgodni. Tak przynajmniej sugerował przebieg dyskusji „Budownictwo mieszkaniowe jako szansa dla polskiej gospodarki", która odbyła się podczas XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Symbioza, a nie rywalizacja

Sektor prywatny reprezentował m.in. Michał Sapota, prezes firmy budowlanej Murapol. – Prywatni deweloperzy nie są w stanie dostarczyć takiej ilości mieszkań i w takiej cenie, żeby zaspokoić potrzeby lokalowe Polaków, w szczególności poza dużymi miastami. W każdym razie nie zrobili tego przez ostatnich 25 lat – zauważył. – W takich miastach jak Biała Podlaska duzi deweloperzy się nie pojawią, bo im się to nie opłaca. Funkcjonują tam mali deweloperzy, ale oni nie są w stanie zaspokoić popytu na mieszkania. Dlatego nie obawiam się konkurencji prywatnych deweloperów i agencji rządowych, takich jak BGK Nieruchomości – dodał.

Według niego program Mieszkanie+, realizowany przez BGKN, może funkcjonować na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Przykład Białej Podlaskiej, w którym Mieszkanie+ jest testowane, zdaje się to potwierdzać.

Podlaskie laboratorium

Jak tłumaczył Dariusz Stefaniak, prezydent Białej Podlaskiej, trzy bloki z około 200 mieszkaniami, które powstają tam w ramach pilotażu, buduje trzech lokalnych deweloperów. Ta konkurencja stanowi gwarancję jakości budynków. Samorząd dostarczył projekty oraz ziemię w atrakcyjnym punkcie miasta, z kolei BGKN zapewnił finansowanie. Liczba wniosków o wynajęcie takiego mieszkania czterokrotnie przekroczyła liczbę oferowanych lokali, przy czym – jak podkreślał Stefaniak – większość z zainteresowanych chciałaby docelowo mieć je na własność.

– Nie konkurujemy z deweloperami, bo swoją ofertę kierujemy do innych osób. Chodzi o rodziny, które nie mają gotówki ani zdolności kredytowej, ale są w stanie płacić regularnie czynsz – powiedział Grzegorz Muszyński, wiceprezes BGKN.

Jak zauważył, brak zdolności kredytowej to często efekt braku standardowej umowy o pracę, a nie odpowiednich dochodów. Zwrócił też uwagę, że rządowy program w dużych miastach ma zapewnić odpowiednią pulę mieszkań na wynajem, których sektor prywatny praktycznie nie oferuje, a także lokale w mniejszych miastach, gdzie z kolei aktywność deweloperów jest niska.

Efekty zewnętrzne

Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa, podkreślił, że program Mieszkanie+, choć jego zasadniczym celem jest poprawa warunków życia rodzin, zwłaszcza młodych, będzie korzystny także dla gospodarki. – Nie da się oddzielić kwestii rozwoju społecznego i rozwoju gospodarczego. Aby ludzie mogli mieszkania kupować i wynajmować, muszą zwiększać się ich dochody – tłumaczył. – Stawiamy na zrównoważony rozwój, stąd potrzeba zapewnienia mieszkań także w mniejszych miastach – dodał.

Wiceminister zwrócił też uwagę, że rząd próbuje stymulować działalność prywatnych podmiotów w tych obszarach rynku nieruchomości, których rozwój jest najbardziej pożądany. Temu służyć ma m.in. ustawa o REIT-ach (funduszach inwestujących w nieruchomości i wypłacających regularnie swoim uczestnikom dywidendę). – Takie rozwiązania powinny być dostępne dla każdego operatora, który chce wynajmować mieszkania, niezależnie od tego, czy ma ich 5 czy 5 tysięcy – powiedział.

PPP to niezły model

Zdaniem Courtney Fingar z FDI Intelligence, analitycznego pionu „Financial Timesa", takie właśnie tworzenie sprzyjającego otoczenia prawnego dla prywatnych inwestorów i deweloperów powinno być główną rolą państwa na rynku nieruchomości.

– Najlepiej jest, aby sektor publiczny tylko zachęcał kapitał prywatny do budowania mieszkań. Nie jest dobrze, gdy rynek mieszkaniowy jest uzależniony od instytucji publicznych. Partnerstwo publiczno-prywatne, jako model pośredni, nie jest jednak najgorszym rozwiązaniem – powiedziała.

Wydaje się, że w tej sprawie przedstawiciele rządu oraz sektora prywatnego są zgodni. Tak przynajmniej sugerował przebieg dyskusji „Budownictwo mieszkaniowe jako szansa dla polskiej gospodarki", która odbyła się podczas XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Symbioza, a nie rywalizacja

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Smart city to również elektromobilność
ROZMOWA
Ponichtera: Innowacje w centrach danych dla zrównoważonego rozwoju
Interview
Ponichtera: Innovation in data centres for sustainable development
Studio „Rzeczpospolitej”
Białkowski: Zdrowa Firma to wsparcie dla pracodawców w pozyskaniu i utrzymaniu najlepszych pracowników
ROZMOWA
Jamiołkowski: Szczególny moment transformacji branży tytoniowej