– Na tej podstawie można oszacować skalę zjawiska – mówi Adam Taukert, rzecznik prasowy UP. – W 2017 r. wpłynęło do urzędu 12 zapytań od podmiotów chcących wyjaśnić status otrzymanych faktur za rzekomą ochronę znaków towarowych oraz 20 zapytań od organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości prowadzących postępowania w wymienionych sprawach. Liczba zapytań w sprawach rzekomych faktur utrzymuje się na mniej więcej stałym poziomie.
Najstarsze dostępne na stronie pisma datowane są na 2013 r., proceder trwa więc od lat. Urząd złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na usiłowaniu oszustwa z art. 286 § 1 kodeksu karnego. Urząd Patentowy wezwał też te firmy do zaprzestania używania w obrocie oznaczeń graficznych łudząco podobnych do logo UP RP. Doniesienia o takich pismach wciąż jednak napływają.
Śledczy nie widzą problemu
– Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, bo w jej ocenie działanie polegające na rozsyłaniu przez firmę pism zawierających ofertę publikacji za opłatą nowo zarejestrowanych znaków towarowych w bazie prowadzonej przez tę firmę nie spełnia znamion czynu zabronionego – wskazuje Adam Taukert.
– Przedsiębiorcy mają raczej małe szanse na zwrot pieniędzy – ocenia Marek Rumak. I wskazuje, że żadna z tych firm nie podszywa się wprost pod Urząd Patentowy, choć ich nazwy nawiązują do praw własności przemysłowej. W samych wezwaniach właściwie zawsze jest informacja, iż wpis do danego rejestru nie ma wpływu na ochronę udzieloną przez UP.
Trudno o zwrot
Informacja ta jednak zwykle dodana jest małym drukiem. Czasem do pisma załącza się regulamin usługi. Niemal zawsze wniesienie opłaty jest traktowane jak przyjęcie oferty. Jedna z firm oferuje przysłanie dokumentów potrzebnych do złożenia wniosku o przedłużenie ochrony znaku. Inne piszą, że opłata jest wnoszona za odnowienie znaku. Jeszcze inna firma ostrzega przed... fałszywymi ofertami konkurencji i zachęca to dokładnego czytania pism.
– Można uznać, że opłata ma charakter dobrowolny – tłumaczy Marek Rumak. – Żerują na braku czujności właścicieli praw własności przemysłowej. Pełnomocnicy powinni ostrzegać klientów, aby nie płacili żadnych faktur oprócz tych zatwierdzonych przez nich – dodaje prawnik.