TSUE: kiedy można wykreślić z rejestru informację o bankructwie

Trybunał Sprawiedliwości UE rozstrzygnie, kiedy przedsiębiorca może wykreślić z rejestrów swoje niepowodzenia, zwłaszcza informację o bankructwie.

Publikacja: 08.12.2015 17:25

TSUE: kiedy można wykreślić z rejestru informację o bankructwie

Foto: 123RF

Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE będzie miało znaczenie także dla Polski. Właśnie dotarliśmy do jego stanowiska w tej sprawie.

Przed Trybunałem Sprawiedliwości zawisła sprawa Salvatore Manniego, włoskiego przedsiębiorcy, o wykreślenie z rejestru spółek informacji, że był zarządcą i likwidatorem spółki, która zbankrutowała 30 lat temu. Spółki dawno już nie ma, nawet w rejestrze, ale informacja ciągnie się za nim i utrudnia mu prowadzenie biznesu, konkretnie sprzedaż posiadanych nieruchomości.

Pozwał włoski rejestr

Wystąpił do sądu, by nakazał rejestrowi usunięcie, anonimizację lub zablokował dane kojarzące go z tamtą upadłą spółką oraz zasądził odszkodowanie. Tribunale di Lecce uwzględnił pozew i nakazał anonimizację danych łączących pana Manniego z tamtą upadłością. Uznał, że wpisy w rejestrze łączące daną osobę z okresem nieprawidłowości spółki nie mogą być wieczne, gdy nie przemawia za tym szczególny interes publiczny.

Włoski sąd II instancji zwrócił się jednak do unijnego Trybunału z pytaniem prejudycjalnym, czy wynikająca z dyrektywy o jawności rejestrów (2009/101/WE) zasada jawności rejestrów przedsiębiorców wyłącza jedną z form prawa do prywatności, tj. prawo do bycia zapomnianym, lub jak daleko zasada jawności rejestrów może ograniczać prawo do bycia zapomnianym.

Prawo do błędu

Polska opinia, napisana przez członka Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, wskazuje, że każdy ma prawo do błędu i zatarcia go, stąd prawo do bycia zapomnianym. Z drugiej jednak strony jednym z problemów nierozwiązanych od wielu lat jest pokusa nadużywania spółki jako formy działalności ze szkodą dla jej wierzycieli. Jedną z konsekwencji tego stanu rzeczy musi być i jest ograniczenie prawa do prywatności menedżerów. Dane takie nie powinny być jednak w rejestrze dłużej, niż to konieczne.

Z polskiej opinii wynika też, ?że nie da się ustalić jednej dla wszystkich granicy czasowej, która uruchamiałaby prawo do zapomnienia dla przedsiębiorców, na wzór zatarcia skazania, gdzie po upływie określonego czasu zatarcie przestępstwa następuje z automatu.

– Sprawa Manniego pokazuje, że prawo do jawności danych o przedsiębiorcach nie ma waloru bezwzględnego – wskazuje prof. Adam Opalski z Uniwersytetu Warszawskiego. – Zarządzający spółkami mają uzasadniony interes w żądaniu usunięcia informacji o sprawowaniu funkcji w upadłych i wykreślonych firmach. Warunkiem jest jednak, by upłynął wystarczający czas od zakończenia upadłości, zapewniający zaspokojenie interesów wierzycieli upadłego.

Krzysztof Kajda, radca prawny, dyrektor departamentu prawnego PKPP Lewiatan, uważa, że z punktu widzenia przedsiębiorców rozstrzygnięcie opisywanej sprawy może mieć niebagatelne znaczenie.

– Musi istnieć czytelny mechanizm umożliwiający usuwanie informacji z rejestrów gospodarczych. Dane osobowe przetwarza się tak długo, jak długo są niezbędne do osiągnięcia zamierzonych celów. Jeżeli ustawodawca zagwarantuje, że takie wykreślenie mogłoby nastąpić po upływie odpowiednio długiego czasu od zakończenia działalności przedsiębiorcy, chroniąc tym samym interesy jego wierzycieli, to nie dojdzie do naruszenia interesu publicznego.

Sygn. akt C-398/15

Opinia dla „Rz"

prof. Michał Romanowski, Uniwersytet Warszawski, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego

Gromadzenie danych osobowych przedsiębiorców w rejestrach gospodarczych ogranicza niewątpliwie ich prawo do prywatności, w tym „prawo do bycia zapomnianym". Rozstrzygnięcie konfliktu między realizacją interesu publicznego, tj. zasadą jawności, a ochroną interesu prywatnego, czyli prawem do prywatności, sprowadza się do określenia czasu, w którym interes publiczny może ograniczać interes prywatny. Przeprowadzenie testu niezbędności, innymi słowy, ważenia dóbr, nie będzie jednak w każdym przypadku, w odniesieniu do różnych osób, prowadziło do takich samych rezultatów. Datę „wygaszenia" danych powinien więc określać sąd na wniosek zainteresowanego przedsiębiorcy.

Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE będzie miało znaczenie także dla Polski. Właśnie dotarliśmy do jego stanowiska w tej sprawie.

Przed Trybunałem Sprawiedliwości zawisła sprawa Salvatore Manniego, włoskiego przedsiębiorcy, o wykreślenie z rejestru spółek informacji, że był zarządcą i likwidatorem spółki, która zbankrutowała 30 lat temu. Spółki dawno już nie ma, nawet w rejestrze, ale informacja ciągnie się za nim i utrudnia mu prowadzenie biznesu, konkretnie sprzedaż posiadanych nieruchomości.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona