Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) oddalił sprzeciw Coca-Coli, uznając, że kolidujące ze sobą oznaczenia nie są podobne, a zatem w ich przypadku nie zachodzi prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd mimo identyczności towarów, do których się odnoszą.
W grudniu 2014 roku Sąd Unii Europejskiej stwierdził nieważność decyzji EUIPO, gdyż uznał, że kolidujące ze sobą oznaczenia wykazywały podobieństwo wizualne nie tylko z uwagi na „ogonek" przedłużający ich odpowiednie litery początkowe „c" i „m" i tworzący wygięcie w kształcie podpisu, ale również ze względu na wykorzystanie w obu przypadkach czcionki rzadko używanej obecnie w obrocie handlowym, a mianowicie pisma spencerskiego.
Mimo tego wyroku EUIPO w 2015 r. ponownie oddalił sprzeciw Coca-Coli, uznając tym razem, że przedstawione dowody nie pozwalały na wykazanie istnienia prawdopodobieństwa pasożytnictwa gospodarczego.
W ogłoszonym w czwartek wyroku Sąd UE uwzględnił skargę Coca-Coli i stwierdził nieważność decyzji EUIPO z 2015 r. W odniesieniu przede wszystkim do faktu, że oznaczenie „Master" nie jest na razie używane na obszarze Unii Europejskiej (ponieważ towary Master są sprzedawane w Syrii i na Bliskim Wschodzie), Sąd stwierdził, że EUIPO miał obowiązek uwzględnić dowody dotyczące handlowego wykorzystania oznaczenia „Master" poza Unią, aby ustalić, czy istnieje prawdopodobieństwo, że przyszłe używanie tego oznaczenia w Unii będzie powodowało czerpanie nienależnej korzyści z renomy czterech wcześniejszych znaków towarowych Coca-Coli. W celu wykazania takiego prawdopodobieństwa przedsiębiorstwo takie jak Coca-Cola musi bowiem mieć możliwość powołania się na sposób, w jaki dane oznaczenie jest używane poza Unią, tak aby móc wyprowadzić z tego logiczny wniosek dotyczący prawdopodobnego wykorzystania handlowego tego oznaczenia w przyszłości w razie dokonania rejestracji na obszarze Unii. Sąd stwierdził w tym względzie, że co do zasady ze zgłoszenia do rejestracji unijnego znaku towarowego można logicznie wywieść, iż właściciel tego znaku zamierza prowadzić obrót swoimi towarami lub usługami w Unii. W omawianym przypadku można zatem logicznie przewidywać, że Mitico, jeżeli uzyska rejestrację zgłoszonego znaku towarowego, będzie miało zamiar prowadzić obrót swoimi towarami w Unii pod znakiem towarowym Master.
Sąd stwierdził, że sposób, w jaki Mitico używa obecnie swojego oznaczenia „Master" poza Unią, pozwala na uznanie prima facie, że istnieje przyszłe i niehipotetyczne prawdopodobieństwo czerpania nienależnej korzyści w Unii, zważywszy, że Mitico nie przedstawiła żadnego konkretnego dowodu co do swoich ewentualnych zamierzeń handlowych w Unii, które mogłyby być odmienne od tych realizowanych w Syrii i na Bliskim Wschodzie.