Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej zarządzających, czyli członków zarządu, rady nadzorczej, prokurentów, likwidatorów, głównych księgowych czy innych osób, które mają wpływ na sprawy spółki jest w niektórych krajach niezbędnym elementem ich pakietu socjalnego.
Bez ubezpieczenia D&O (Directors & Officers Liability Insurance) nikt nie podejmie się zarządzania spółką w USA, czy w Kanadzie, zwłaszcza w dziedzinach obarczonych zwiększonym ryzykiem (np.: produkty lecznicze, sektor finansowy). Ubezpieczenie to pochodzi z rynków anglosaskich i należy do bardzo nietypowych z punktu widzenia naszego systemu prawnego. Jednak i w naszym kraju zawarcie takiego ubezpieczenia jest wskazane. Wymaga jednak przynajmniej podstawowej znajomości stosowanych tam rozwiązań.
Wiedza na temat zasad funkcjonowania ubezpieczenia D&O pozwala na efektywniejsze zastosowanie mechanizmu transferu ryzyka zarządzania na ubezpieczyciela. Pozwala zrozumieć, kiedy i na jakich zasadach ubezpieczyciel przejmie na siebie odpowiedzialność, kiedy zaś odmówi pokrycia ubezpieczeniowego.
Postępowanie karne – wstęp do roszczeń cywilnych
Ostatnio jest tendencja do zaostrzania odpowiedzialności osób zarządzających. Widać to choćby w ostatniej nowelizacji ustawy prawo upadłościowe i naprawcze (dyskusje na temat odpowiedzialności prokurentów za zgłoszenie upadłości). Głośne są również zmiany sankcji karnoprawnych za przestępstwa podatkowe. To wszystko nie tworzy raczej sprzyjających warunków do odważnych i śmiałych decyzji biznesowych. Te zaś są niezbędne do osiągania sukcesów rynkowych, choćby przez wdrażanie nieznanych, innowacyjnych technologii potrzebnych do rozwoju gospodarczego kraju. Nowość związana jest przecież ze zwiększonym ryzykiem.
Jak uczy historia w okresach zaostrzania odpowiedzialności zarządzających zwykle szerzej sięgano do oferty ubezpieczeń D&O. Zarządzający podmiotami gospodarczymi byli zainteresowani ochroną swoich finansów. Również podmioty gospodarcze interesowała realna możliwość pokrycia z ubezpieczenia strat spowodowanych przez nietrafioną inwestycję, wadliwie zainwestowane środki, czy bankructwo kontrahenta. Nie wszystkie takie przypadki związane są z możliwością przypisania zarządzającym winy. Niemniej jednak sprawdzenie czy nie ma takiej możliwości wynika z obowiązku dbałości o podmiot gospodarczy i jego interes.