Dyskutowali o tym uczestnicy odbywającego się pod Warszawą Forum Przetargów Publicznych. Ilu powinno być kandydatów, by uznać, że przetarg spełnia wymóg konkurencyjności? Nie mniej niż pięciu, minimum trzech – wynika z dyskusji.

Zamówienia niekiedy dzieli się na mniejsze. W orzecznictwie Krajowej Izby Odwoławczej są zarówno wyroki krytykujące takie decyzje, jak i aprobujące. Izba bada, czy podział nie jest obejściem prawa. Gdy np. dzieli się zamówienie na sprzęt i oprogramowanie komputerowe, sprawdza się, czy zamawiający nie próbuje w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za problemy z kompatybilnością obu tych spraw – wyjaśniła Ewa Wiktorowska z rady programowej specjalistycznego pisma „Przetargi Publiczne".

Z drugiej strony za niekonkurencyjne uznaje się przetargi bezzasadnie łączone, bo wykluczają mniejszych przedsiębiorców. Inna sprawa to zróżnicowanie zamówienia. Na przykład zamawiający sprzęt medyczny szpital zdecydował, że defibrylatory mają być różnego typu. Nie zgadzał się z tym oferujący jednolity sprzęt, sprawa trafiła do KIO, która orzekła, że nie można dla zasady nakazywać, by każdy defibrylator był tego samego typu i firmy.

– Ma to uzasadnienie np. w kosztach serwisu, ale różne mogą być uwarunkowania medyczne i to uzasadnia zakup różnych sprzętów – mówiła Wiktorowska. ©?