Najnowszy wyrok Sądu Najwyższego powinien przyczynić się do usprawnienia i skrócenia procesów służących ochronie wierzycieli przed nieuczciwymi dłużnikami, z wykorzystaniem tzw. skargi pauliańskiej.? Jej uwzględnienie pozwala ściągnąć dług z rzeczy wyprowadzonej z majątku dłużnika.
Trzy umowy w rodzinie
Z tego narzędzia skorzystała spółka Lech-Pol z Wrocławia usiłująca wyegzekwować prawomocnie zasądzone 115 tys. zł. Piotr A., dłużnik, widząc, że może spodziewać się komornika, jedyny istotny składnik majątku, tj. połowę udziału w nieruchomości z domem, podarował swojej żonie i tego samego dnia ustanowił z nią rozdzielność majątkową. Z kolei żona darowała nieruchomość synowi, a ten jeszcze raz rozporządził domem, przewłaszczając go na brata Pawła na zabezpieczenie pożyczki w wysokości 100 tys. zł.
W tej skomplikowanej sytuacji spółka pozwała Pawła. Zgodnie z art. 531 § 2 kodeksu cywilnego gdy tzw. osoba trzecia, a więc ta, do której dłużnik „wyprowadził" majątek, rozporządziła uzyskaną korzyścią, wierzyciel może wystąpić z pozwem bezpośrednio przeciwko tej osobie, jeżeli wiedziała, że działanie dłużnika może być uznane za bezskuteczne albo nabyła korzyść nieodpłatnie. Zasada ta rozciąga się na dalszych nabywców, nawet gdy transakcji było wiele.
Sąd okręgowy uwzględnił powództwo, uznając jego zasadność, a umowę przewłaszczenia potraktował jako nieodpłatną. Sąd Apelacyjny w Katowicach był jednak innego zdania: uznał, że przewłaszczenie jest odpłatne, i pozew oddalił.
Kogo pozwać i za co
Przed SN okazało się, że sporne są zasady, którą z umów należy kwestionować i którego z uczestników łańcuszka pozwać. Sąd Najwyższy to wyjaśnił i nakazał sądowi apelacyjnemu ponowne rozpoznanie sprawy.