Lesław Mazur: Z wejściem w życie ustawy o KAS utrzymany został dualizm organów przeprowadzających szeroko rozumiane kontrole podatkowe. Podatnicy mogą być więc kontrolowani nadal zarówno przez naczelników urzędów skarbowych, jak i przez naczelników urzędów celno-skarbowych (UCS), którzy od 1 marca br. zastąpili dyrektorów urzędów kontroli skarbowej. Wracając zaś do pytania, to do końca lutego 2017 r. obowiązywała zasada, zgodnie z którą podatnik był informowany o planowanej kontroli co najmniej siedem dni przed jej rozpoczęciem. Niezwłoczne podjęcie kontroli było wyjątkiem, w ściśle określonych przypadkach. Urzędnicy mogli też rozpocząć kontrolę przed upływem siedmiu dni, ale podatnik musiał się na to zgodzić.
Teraz urzędnik z UCS może rozpocząć kontrolę w dowolnej chwili, nie zawiadamiając o tym podatnika. Oznacza to, że podatnik dowiaduje się o zakresie kontroli w momencie wizyty urzędników. Nie ma więc możliwości wcześniejszego przygotowania. Kontrola bowiem rozpoczyna się w momencie doręczenia podatnikowi upoważnienia do jej przeprowadzenia. Co więcej, jeśli urzędnicy podejrzewają podatnika o działania niezgodne z prawem, a okoliczności faktyczne uzasadniają niezwłoczne przeprowadzenie kontroli, to nawet upoważnienie nie jest konieczne. Wystarczy legitymacja, aby kontrola mogła zostać rozpoczęta.
Załóżmy, że urzędnicy sprawdzają rozliczenia z 2015 r. i otrzymują dokumenty za ten okres. Jednak proszą o dodatkową dokumentację dotyczącą już 2016 r. Czy mają do tego prawo?
Tak, mają do tego prawo i mogą zażądać dokumentacji za inny okres, związanej z przedmiotem kontroli. Gdy urzędnicy o taką dokumentację poproszą, przedsiębiorca musi ją przedstawić. Ale pamiętajmy, takie uprawnienie mają tylko kontrolerzy z UCS.
Podatnicy często są zdziwieni, że np. kiedy prowadzą działalność gospodarczą w Rzeszowie, czynności kontrolne wykonują u nich urzędnicy z Gdańska. Czy obecnie to norma?