Fikcyjne rabaty - przykład nieuczciwej praktyki rynkowej

Oferowanie towarów po cenie znacznie niższej od ceny regularnej, gdy ta ostatnia tak naprawdę nigdy nie jest stosowana, to przykład sprzecznej z prawem polityki marketingowej. Takie stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdziły sądy.

Aktualizacja: 20.09.2017 09:17 Publikacja: 20.09.2017 05:40

Fikcyjne rabaty - przykład nieuczciwej praktyki rynkowej

Foto: Fotorzepa, Tomasz Koryszko

Najpierw zrobił to Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a następnie Sąd Apelacyjny (VI ACa 66/16). Sprawa dotyczyła decyzji UOKiK (RPZ 19/2014), w której to urząd uznał, że przedsiębiorca naruszył zbiorowe interesy konsumentów, podając w treści umów wartości towarów, które nie stanowiły faktycznej ceny ich sprzedaży, co sugerowało konsumentom istnienie szczególnej korzyści cenowej. Spółka stosowała także postanowienia umowne sprzeczne z prawem.

Za stosowanie powyższych praktyk na spółkę zostały nałożone kary pieniężne w wysokości ponad 89 tys. zł. W lipcu 2017 roku Sąd Apelacyjny oddalił apelację przedsiębiorcy. W ustnych motywach rozstrzygnięcia wskazał, że przedsiębiorca stosował fikcyjne rabaty, odnoszące się do cen, po których produkt nigdy nie był sprzedawany. Taka polityka marketingowa jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i stanowi nieuczciwą praktykę rynkową. Sąd uznał, że nałożona kara była proporcjonalna do naruszenia.

Wartość i cena promocyjna

Badając sprawę urząd antymonopolowy ustalił, że wzorce umów sprzedaży stosowane przez przedsiębiorcę zawierały pola takie jak: „Wartość", „Upust", „Cena promocyjna". Na podstawie przedłożonych w trakcie postępowania wyjaśniającego umów sprzedaży urządzenia RezonMed ustalono jednocześnie, że w poszczególnych umowach w polu „Wartość" wpisywana cena wyjściowa tego urządzenia wahała się między kwotą 6,9 tys. zł a 7,2 tys. zł. Z treści tychże umów wynikało również, że przedsiębiorca nie sprzedawał przedmiotowego urządzenia po cenie wyjściowej. Standardowo udzielał natomiast upustu w wysokości między 3 tys. zł a 3,7 tys. zł.

Jednocześnie w przypadku części umów upust został określony jako wartość procentowa (46 albo 50 procent, co stanowi odpowiednio ok. 3,2 tys. zł i 3,5 tys. zł w przypadku ceny wyjściowej urządzenia określonej na poziomie 7 tys. zł). Z uwagi na powyższe, ostateczna cena sprzedaży urządzenia RezonMed wskazywana w polu „cena promocyjna" oscylowała pomiędzy kwotami 3,5-3,9 tys. zł.

Istota zarzutu

W związku z tym przedsiębiorcy zarzucono stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, a określonych w art. 24 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Miały one polegać na stosowaniu wobec konsumentów nieuczciwej praktyki rynkowej określonej w art. 5 ust. 3 pkt 5 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

Zgodnie z zawartym w niej z art. 3, stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych jest zakazane. Definicję samej praktyki zawiera art. 2 pkt 4, wskazując, że za taką uznaje się działanie lub zaniechanie przedsiębiorcy, sposób postępowania, oświadczenie lub informację handlową, w szczególności reklamę i marketing, bezpośrednio związane z promocją lub nabyciem produktu przez konsumenta. Pojęcie produktu ma znaczenie szerokie i obejmuje również pojęcie usługi.

W myśl powyższej definicji należy przyjąć, że w zakresie pojęcia praktyki rynkowej mieści się każdy czyn przedsiębiorcy (działanie jak i zaniechanie), oraz każda forma działania przedsiębiorcy (sposób postępowania, oświadczenie lub komunikat handlowy, w tym reklama i marketing). Istotne jest jednak to, że wskazane formy mogą być kwalifikowane jako praktyki rynkowe, tylko wtedy, gdy są bezpośrednio związane z promocją lub nabyciem produktu przez konsumenta, tj. gdy mogą oddziaływać na jego decyzje ekonomiczne.

Odnosząc powyższą definicję do okoliczności przedstawianej sprawy wolno przyjąć, że stosowane przez przedsiębiorcę działania mieściły się w ustawowym pojęciu praktyki rynkowej. Wskazać bowiem należy, że wprowadzanie konsumentów w błąd, co do istnienia korzyści cenowej w postaci upustu, mogło mieć wpływ na decyzje ekonomiczne konsumentów. Wydaje się także słuszne, na co zwrócił uwagę UOKiK, że konsumenci posiadający wiedzę o braku szczególnej korzyści cenowej, z dużo większą rozwagą podeszliby do składanej im przez firmę oferty.

Zawsze zakazane

Ustawa o przeciwdziałaniu dokonuje podziału nieuczciwych praktyk rynkowych na nieuczciwe praktyki rynkowe zakazane w każdych okolicznościach oraz praktyki rynkowe zakazane po spełnieniu przesłanek wskazanych w art. 4 ust. 1 tej ustawy, tj. klauzuli generalnej. Zgodnie z tym przepisem, praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Z kolei art. 4 ust. 2 zawiera otwarty katalog nieuczciwych praktyk rynkowych i wyróżnia m.in. praktyki rynkowe wprowadzające w błąd. Te ostatnie mogą polegać zarówno na działaniu (art. 5) jak i zaniechaniu (art. 6).

Zaznaczyć należy, że dokonanie oceny, czy dana praktyka ma charakter działania bądź zaniechania wprowadzającego w błąd lub cechy agresywnej praktyki rynkowej, wymaga odniesienia do adresata, którym jest przeciętny konsument. Jednocześnie ustawa, definiując pojęcie przeciętnego konsumenta, nakazuje przez nie rozumieć konsumenta, który jest dostatecznie dobrze poinformowany, uważny i ostrożny, przy czym oceny powyższych cech dokonuje się z uwzględnieniem czynników społecznych, kulturowych, językowych i przynależności danego konsumenta do szczególnej grupy konsumentów, przez którą rozumie się dającą się jednoznacznie zidentyfikować grupę konsumentów, szczególnie podatną na oddziaływanie praktyki rynkowej lub na produkt, którego praktyka rynkowa dotyczy, ze względu na szczególne cechy, takie jak wiek, niepełnosprawność fizyczna lub umysłowa.

Rzetelna informacja

Zgodnie z art. 5 ust. 1 praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli działanie to w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji (art. 5 ust. 2 pkt 1) i może dotyczyć w szczególności ceny, sposobu jej obliczania lub istnienia szczególnej korzyści cenowej (art. 5 ust. 3 pkt 5).

Wymaga podkreślenia, że obowiązek rzetelnego informowania konsumentów obejmuje wszystkie etapy sprzedaży, począwszy od przekazów reklamowych (ofertowych), których celem jest zainteresowanie potencjalnych nabywców ofertą handlową przedsiębiorcy, aż do momentu zawarcia umowy, której przedmiotem będzie nabycie towaru lub usługi. Szczególną uwagę ustawodawca przywiązuje do właściwego informowania konsumentów w początkowej fazie sprzedaży, gdyż właśnie na tym etapie stosowana przez profesjonalistów reklama i informacja mogą wpływać na decyzje konsumentów w zakresie zakupu.

Należy podkreślić, że komunikację handlową da się uznać za rzetelną i obiektywną, jeżeli kształtuje prawdziwe wyobrażenia o cenie nabywanego produktu i korzyściach związanych z propozycją jego nabycia, w tym korzyściach związanych np. ze stosowaniem cen promocyjnych. W wyroku z dnia 19 maja 2005 r. (XVII Ama 11/2004) Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazał, że cena towaru ma decydujący wpływ na konsumenta zainteresowanego nabyciem określonego towaru, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie jest to towar nabywany przez konsumenta codziennie, który wymaga od niego zaangażowania znacznych środków pieniężnych.

W opisywanym przypadku szczególna korzyść cenowa w postaci upustu na zakup urządzenia RezonMed w rzeczywistości nie istniała. Przedsiębiorca w treści proponowanych konsumentom umów wskazywał wartość urządzenia RezonMed, która nie stanowiła faktycznej ceny sprzedaży tego urządzenia i po której urządzenie to nie było oferowane, a jednocześnie wskazywał w tych umowach wysokości upustu i ceny promocyjnej, znacznie odbiegającej od podawanej wyjściowej ceny, przez co sugerował konsumentom istnienie szczególnej korzyści cenowej.

Nierealna cena

Należy zatem stwierdzić, że przedsiębiorca, wskazując jako cenę wyjściową urządzenia wartość oscylującą wokół kwoty 7 tys. zł, rozpowszechniał nieprawdziwą informację w rozumieniu art. 5 ust. 2 pkt 1 cytowanej ustawy. Podkreślenia wymaga, że o praktyce wprowadzającej w błąd możemy mówić w sytuacji, gdy w jakikolwiek sposób powoduje lub może spowodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Przy czym, na gruncie omawianej ustawy przez pojęcie decyzji dotyczącej umowy należy rozumieć podejmowaną przez konsumenta decyzję, co do tego, czy, w jaki sposób i na jakich warunkach dokona zakupu, zapłaci za produkt w całości lub w części, zatrzyma produkt, rozporządzi nim lub wykona uprawnienie umowne związane z produktem, bez względu na to, czy konsument postanowi dokonać określonej czynności, czy też powstrzymać się od jej dokonania (art. 2 pkt 8).

Można przyjąć, że celowe zawyżanie rzeczywistej ceny oferowanego produktu, czyni w oczach nabywcy potencjalny zakup atrakcyjniejszym, zatem na gruncie niniejszej sprawy wolno stwierdzić, że przedsiębiorca, stosując praktykę polegającą na wskazywaniu konsumentom nieistniejącej korzyści cenowej, mógł wpłynąć na podjęcie przez niego decyzji co do zakupu produktów będących przedmiotem prezentacji. Jednocześnie, w ocenie urzędu, sposób prezentowania przez firmę szczególnej korzyści cenowej na zakup oferowanego urządzenia mógł wprowadzić w błąd nawet dostatecznie dobrze poinformowanego, uważnego i ostrożnego konsumenta.

Działania wprowadzające w błąd

W myśl art. 5 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2016 r., poz. 3 ze zm.), praktykę rynkową uznaje się za działanie wprowadzające w błąd, jeżeli w jakikolwiek sposób powoduje ono lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Wprowadzającym w błąd działaniem może być w szczególności:

- rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji,

- rozpowszechnianie prawdziwych informacji w sposób mogący wprowadzać w błąd,

- działanie związane z wprowadzeniem produktu na rynek, które może wprowadzać w błąd w zakresie produktów lub ich opakowań, znaków towarowych, nazw handlowych lub innych oznaczeń indywidualizujących przedsiębiorcę lub jego produkty, w szczególności reklama porównawcza,

- nieprzestrzeganie kodeksu dobrych praktyk, do którego przedsiębiorca dobrowolnie przystąpił, jeżeli przedsiębiorca ten informuje w ramach praktyki rynkowej, że jest związany kodeksem dobrych praktyk.

Dalej jak stanowi art. 5 ust. 3, wprowadzające w błąd działanie może w szczególności dotyczyć:

- istnienia produktu, jego rodzaju lub dostępności,

- cech produktu, w szczególności jego pochodzenia geograficznego lub handlowego, ilości, jakości, sposobu wykonania, składników, daty produkcji, przydatności, możliwości i spodziewanych wyników zastosowania produktu, wyposażenia dodatkowego, testów i wyników badań lub kontroli przeprowadzanych na produkcie, zezwoleń, nagród lub wyróżnień uzyskanych przez produkt, ryzyka i korzyści związanych z produktem,

- obowiązków przedsiębiorcy związanych z produktem, w tym usług serwisowych i procedury reklamacyjnej, dostawy, niezbędnych usług, części, wymiany lub naprawy,

- praw konsumenta, w szczególności prawa do naprawy lub wymiany produktu na nowy albo prawa do obniżenia ceny lub do odstąpienia od umowy,

- ceny, sposobu obliczania ceny lub istnienia szczególnej korzyści cenowej,

- rodzaju sprzedaży, powodów stosowania przez przedsiębiorcę praktyki rynkowej, oświadczeń i symboli dotyczących bezpośredniego lub pośredniego sponsorowania, informacji dotyczących sytuacji gospodarczej lub prawnej przedsiębiorcy lub jego przedstawiciela, w tym jego imienia i nazwiska (nazwy) i majątku, kwalifikacji, statusu, posiadanych zezwoleń, członkostwa lub powiązań oraz praw własności przemysłowej i intelektualnej lub nagród i wyróżnień.

Najpierw zrobił to Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a następnie Sąd Apelacyjny (VI ACa 66/16). Sprawa dotyczyła decyzji UOKiK (RPZ 19/2014), w której to urząd uznał, że przedsiębiorca naruszył zbiorowe interesy konsumentów, podając w treści umów wartości towarów, które nie stanowiły faktycznej ceny ich sprzedaży, co sugerowało konsumentom istnienie szczególnej korzyści cenowej. Spółka stosowała także postanowienia umowne sprzeczne z prawem.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami