Kto odpowiada za przelew na zły numer konta

Bank ma obowiązek sprawdzać, czy numer rachunku i nazwa odbiorcy przelewu są ze sobą zgodne. Jeśli tego zaniecha, naraża się na odpowiedzialność odszkodowawczą.

Aktualizacja: 10.09.2016 12:21 Publikacja: 10.09.2016 02:00

Kto odpowiada za przelew na zły numer konta

Foto: Bloomberg

Katarzyna B. zawarła z bankiem umowę o prowadzenie rachunku bieżącego na potrzeby działalności gospodarczej – Biura I. Dostęp i hasła do przelewów w imieniu firmy miała Alicja K. zatrudniona na stanowisku specjalisty ds. rozliczeń i kadr. Wykonywała ona przelewy w imieniu firmy i ściągała wyciągi operacji. Okazało się, że przez ponad rok kradła pieniądze chlebodawczyni. Do kontrahentów firmy wysyłała faktury o treści identycznej do oryginału z wyjątkiem numeru rachunku bankowego, na który należało przelać wynagrodzenie. Zamiast firmowego konta Katarzyny B., znajdowało się na nich prywatne konto Alicji K. Zlecała także przelewy z konta firmy na swoje konta zamiast na konta kontrahentów, pozostawiając jednak w opisie odbiorcy przelewu dane kontrahenta firmy.

Ukradła kilkaset tysięcy

Nadzorując pracę podwładnej Katarzyna B. skupiała się na analizie raportów, z których wynikało, że przepływy pieniężne w relacji firma – kontrahenci przebiegały prawidłowo. Do Katarzyny B. nie docierały upomnienia od wierzycieli, bo odbierała je Alicja K.

W procesie karnym sąd uznał Alicję K. winną kradzieży 137 952,33 zł. Na poleceniach przelewów na rzecz klientów firmy wprowadzała jako odbiorcę numery bankowe swoich kont. Kara została wymierzona także za drugi czyn: doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia 285 056,40 zł na wygenerowanych komputerowo fakturach pokrzywdzonej firmy. Alicja K. wprowadzała w systemie komputerowym numer swojego prywatnego konta zamiast konta Biura I., powodując w ten sposób bezprawne przelanie na swoje konto nienależnych jej środków. Tytułem odszkodowania Alicja K. spłaciła Katarzynie B. zaledwie 600 zł.

Właścicielka Biura I. wniosła powództwo o zasądzenie na jej rzecz od banku 303 777,37 zł z ustawowymi odsetkami. Uznała, że to on jest winny – nie sprawdzał, czy numer konta na poleceniu przelewu zgadza się z nazwą odbiorcy.

Nie tylko bank winien

Sąd okręgowy uznał powództwo za zasadne do 156 536,99 zł. Jego zdaniem bank ponosi odpowiedzialność w stosunku do powódki za realizację przelewów z rachunku Biura I., jak i za realizację przelewów od kontrahentów powódki na rachunek Alicji K. Argumentował, że wszystkie banki uczestniczące w rozliczeniu mają obowiązek sprawdzać zgodność oznaczenia beneficjenta polecenia przelewu.

Odpowiedzialność za szkody wynikające z przesłania pieniędzy na nieprawidłowo podany rachunek sąd wywiódł z art. 63c prawa bankowego, który definiuje polecenie przelewu łącznie jako dyspozycję dłużnika obciążenia jego rachunku określoną kwotą i uznanie tą kwotą rachunku wierzyciela, jak i na podstawie zasad wykonywania zobowiązań określonych w art. 354 § 1 i art. 355 k.c. Odpowiedzialność banku za szkodę wynikłą z dopuszczenia do zaksięgowania kwot wpłaconych przez kontrahentów powódki na rachunku należącym do Alicji K. wynika z art. 415 k.c. Wadliwa obsługa rachunku bankowego, a także niezapewnienie posiadaczowi rachunku bezpieczeństwa jego pieniędzy uzasadnia odpowiedzialność banku na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych. Ocena ta odnosi się w całości tylko do przelewów wykonanych do 31 października 2009 r. Od tego dnia w Polsce powinny obowiązywać reguły unijne (Polska implementowała je dopiero w 2011 r.), które przewidują, że zlecenie płatnicze wykonywane zgodnie z unikatowym identyfikatorem, uważa się za wykonane prawidłowo w odniesieniu do odbiorcy określonego w unikatowym identyfikatorze (numerze rachunku bankowego).

Stosując interpretację prawa zgodną z regulacją europejską sąd okręgowy przyjął, że po 31 października 2009 r. bank również można obciążyć odpowiedzialnością za tolerowanie ryzykownych transakcji, gdyż z technicznego punktu widzenia mógł zapewnić, by przelewy z rozbieżnymi danymi nie dochodziły do skutku.

Jak obliczył sąd, suma nieprawidłowo zaksięgowanych środków na rachunku Alicji K. a pochodzących od Katarzyny B. lub przeznaczonych dla niej od dłużników do 31 października 2009 r. wyniosła (po odliczeniu 600 zł otrzymanego odszkodowania od Alicji K.) 226 721,86 zł. Przy czym obowiązek odszkodowawczy banku powinien wyrazić się kwotą 136 033,12 zł, bo zaniedbania powódki w nadzorze nad pracownikiem przyczyniły się do powstania szkody w 40 proc.

– Wina banku w powstaniu szkody jest większa aniżeli powódki, gdyż bankowi można zarzucić zaniedbania strukturalne w podstawowej działalności banku, jaką niewątpliwie jest prowadzenie rachunków. Wina oszukanej powódki leży w zbytnim zaufaniu do pracownika i braku nadzoru nad nim.

Natomiast co do okresu po 31 października 2009 r. to wyliczona przez sąd suma nieprawidłowo zaksięgowanych środków na rachunku Alicji K. wyniosła 68 346,21 zł. Przy czym pozwany bank obciążony został obowiązkiem odszkodowawczym w zakresie 30 proc. tej kwoty tj. 20 503,87 zł.

– Bank nie odpowiada za nieprawidłowo zrealizowane przelewy, lecz za zaniedbania związane z zapewnieniem klientom przeprowadzania bezpiecznych przelewów, za brak systemu, który pozwalałby na odmowę realizacji przelewu, gdy z okoliczności wynika że są widoczne nieprawidłowości w samym zleceniu przelewu – wyjaśnił sąd.

Suma obu kwot to 156 536,99 zł, a z odsetkami 241 686,85 zł. I tyle zasądził sąd I instancji na rzecz Katarzyny B. Wyrok został utrzymany przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Sąd Najwyższy znalazł błąd

Bank walczył dalej. W skardze kasacyjnej, skierowanej przeciwko rozstrzygnięciu oddalającemu apelację w zakresie kwoty 133 982,54 zł, zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 452 k.c. Sąd bezpodstawnie przyjął, że zaksięgowanie należności od kontrahentów Katarzyny B. na koncie Alicji K. spowodowało szkodę w majątku powódki, choć takie zdarzenia nie zwalniają kontrahentów z długu wobec wierzyciela. Katarzyna B. nie poniosła więc straty, ani nie utraciła korzyści.

SN wskazał, że zdarzeniem powodującym uszczerbek, za który ponosi odpowiedzialność pozwany bank, jest nienależyte wykonanie obowiązków związanych z identyfikacją beneficjenta przelewu. Prawidłowym działaniem banku po stwierdzeniu niezgodności danych powinna być odmowa realizacji przelewu, co skutkowałoby zwróceniem, ponownym zaksięgowaniem pieniędzy na rachunku dłużnika Katarzyny B. – Przekazanie ich powódce byłoby tak samo nieprawidłowe, jak zapisanie ich na rachunku Alicji K. – stwierdził SN.

Sąd Najwyższy wskazał, że ponieważ długi pieniężne są tzw. długami oddawczymi, spełnienie świadczenia i w efekcie umorzenie długu następuje dopiero z chwilą uznania rachunku bankowego wierzyciela.

– W tej sprawie do tak rozumianego spełnienia świadczenia nie doszło, skoro przekazane środki bank zapisał na rachunku Alicji K. niebędącej wierzycielem. Środki pochodzące od dłużników Katarzyny B., a przekazane na rachunek jej pracownicy, nie wchodziły więc w skład majątku powódki, lecz pozostawały nadal własnością jej dłużników i na ich szkodę zostały przejęte przez Alicję K. Im też, a nie powódce została wyrządzona szkoda przez pozwany bank – wyjaśnił SN.

Z tych przyczyn zarzuty pozwanego banku okazały się uzasadnione. Ponieważ sądy nie ustaliły, jaka część zasądzonego odszkodowania dotyczyła roszczeń odszkodowawczych powódki z tytułu nieprawidłowego zaksięgowania przelewów od dłużników Katarzyny B., wyrok sądu apelacyjnego trzeba było uchylić, a sprawę przekazać do ponownego rozpoznania.

Za drugim razem sąd apelacyjny był związany wykładnią prawa dokonaną przez SN. Pozostało mu ustalenie, jaka część zasądzonego odszkodowania dotyczy roszczeń odszkodowawczych powódki z tytułu nieprawidłowego zrealizowania na rachunek Alicji K. poleceń przelewu kierowanych do Katarzyny B. przez jej dłużników. Na podstawie znajdujących się w aktach sprawy faktur oraz wyciągu z konta Alicji K. sąd ustalił, że chodzi o 133 982,54 zł – kwotę, jaką zakwestionował bank w skardze kasacyjnej.

Sąd apelacyjny oddalił powództwo Katarzyny B. w zakresie tej kwoty. A ponieważ bank zdążył wcześniej przelać ją Katarzynie B. wraz z odsetkami (w sumie 208 438,33 zł), powódka została zobowiązana do jej zwrotu.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 lipca 2016 r. (I ACa 820/16) jest prawomocny.

Katarzyna B. zawarła z bankiem umowę o prowadzenie rachunku bieżącego na potrzeby działalności gospodarczej – Biura I. Dostęp i hasła do przelewów w imieniu firmy miała Alicja K. zatrudniona na stanowisku specjalisty ds. rozliczeń i kadr. Wykonywała ona przelewy w imieniu firmy i ściągała wyciągi operacji. Okazało się, że przez ponad rok kradła pieniądze chlebodawczyni. Do kontrahentów firmy wysyłała faktury o treści identycznej do oryginału z wyjątkiem numeru rachunku bankowego, na który należało przelać wynagrodzenie. Zamiast firmowego konta Katarzyny B., znajdowało się na nich prywatne konto Alicji K. Zlecała także przelewy z konta firmy na swoje konta zamiast na konta kontrahentów, pozostawiając jednak w opisie odbiorcy przelewu dane kontrahenta firmy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów