Sukcesja w polskim biznesie jest problemem nowym i o tyle trudnym, że dzisiejsi 30-40-latkowie są w zasadzie pierwszym pokoleniem, które ma jakiś majątek rodzinny do przejęcia. Dylematy twórców firm, które budowały polski kapitalizm dotyczą tego, czy przekazać firmę dzieciom, czy ją sprzedać, a może wejść z nią na giełdę lub mariaż z funduszem private equity. Polacy są narodem bardzo przedsiębiorczym – prowadzą zarówno małe i średnie firmy, jak duże korporacje, które od początku lat 90. stały się organizmami, które sa warte setki milionów złotych. Ponadto, ciągle zwiększa się liczba polskich spółek notowanych na giełdzie. Jako bankier inwestycyjny od 15 lat doradzający przedsiębiorcom przy różnego rodzaju transakcjach, coraz częściej odbywam na ten temat dyskusje ze swoimi klientami. Moment, w którym trzeba zdecydować kiedy, komu i jak przekazać władzę w firmie jest dla większości z nich krytyczny i bardzo emocjonalny.
Wybór właściwej drogi
Nie ma idealnego rozwiązania na przeprowadzenie sukcesji. Właściciele przedsiębiorstw rodzinnych po 25-30 latach tworzenia firmy od podstaw bardzo ostrożnie podejmują się współpracy z menedżerami z zewnątrz. Twórcy polskiej przedsiębiorczości rodzinnej z tak długą historią są mocno emocjonalnie związani ze swoimi biznesami. Natomiast ich dzieci, w tym również generacja młodych startupowców, są pokoleniem zupełnie innym – często z inną wizją na przyszłość dla siebie oraz przedsiębiorstw. Nierzadko sprzedaż firmy jest dla nich kolejnym, naturalnym krokiem w jej rozwoju. W związku z czym, zaplanowanie sukcesji staje się tematem bardzo indywidualnym. Ponieważ jest to jedna z najważniejszych decyzji biznesowych w życiu każdego przedsiębiorcy, warto znaleźć doświadczonego doradcę. Scenariuszy, które rysują się przed przedsiębiorcami, jest kilka.
Dla dzieci
Pierwsza ścieżka, czyli przekazanie władzy w firmie dzieciom, jest szczególnie pielęgnowana na rynkach Europy Zachodniej – w Niemczech, we Francji – tam, gdzie sukcesja ma już swoje pokoleniowe tradycje. Zaplanowanie sukcesji w biznesie rodzinnym powinno być szczegółowo omówione i uzgodnione, aby przejęcie władzy zostało przeprowadzone gładko i bez sporów rodzinnych. Przykładem takiej udanej sukcesji są Sebastian i Dominika Kulczykowie, którzy formalnie przejęli władzę w Kulczyk Investments jeszcze przed śmiercią ojca w 2015 r. Ponieważ plan reorganizacji grupy, przygotowany przez Sebastiana Kulczyka został zaakceptowany jeszcze przez ojca Jana Kulczyka, obecni właściciele mają dziś jasno określony kierunek rozwoju firmy. Brak presji dotyczącej samodzielnego podjęcia ważnych decyzji o rodzinnym majątku „tu i teraz", pokazuje, jak istotne jest zaplanowanie sukcesji.
Prosto na giełdę
Natomiast, nie zawsze potencjalni sukcesorzy są przygotowani lub zainteresowani prowadzeniem firmy rodzinnej. Nie oznacza to jednak, że przedsiębiorca musi się całkowicie rozstać ze swoją organizacją. Jednym z rozwiązań jest droga firmy na giełdę. Wtedy właściciel ma kilka opcji do wyboru, w jaki sposób przedsiębiorstwo będzie zarządzane po jego odejściu. Przez pewien czas dotychczasowy właściciel może zostać aktywnym zarządzającym spółką wycofując się do rady nadzorczej. Jeśli zachowuje pakiet kontrolny, nie traci kontroli właścicielskiej nad firmą. Co więcej, może, nie wypuszczając całości decyzji z ręki i nie tracąc firmy z oczu, przekazać zarządzanie menedżerom, którzy potrafią skutecznie poprowadzić spółkę dalej.
Część dla siebie
Dodatkowo, istnieje ścieżka, która może się łączyć – tak zwany mix pomiędzy sprzedażą a zostawieniem sobie części własności. W takim przypadku firmy rodzinne sięgają po wsparcie funduszy private equity. W skutek takiej transakcji, przedsiębiorca rozstaje się z większościowym pakietem akcji zostawiając sobie mniejszościowy (rzadko zachowuje większość). Część majątku zostaje spieniężona, a jednocześnie, właściciel firmy pozostawia sobie głos decyzyjny przez jakiś czas, żeby zwiększyć wartość tej spółki. Wsparcie funduszu bardzo często daje spółce dodatkowy impuls do wzrostu – dzięki know-how i doświadczeniu inwestora finansowego. Przykładem spółki, której świetnie zrobił taki związek jest sieć marketów DINO, gdzie założyciel we współpracy z Enterprise Investors w ostatnich latach wielokrotnie zwiększył skalę biznesu. Wspólnie z sukcesem wprowadzili spółkę na giełdę, w najgłośniejszym dotychczas debiucie w tym roku.