Od początku roku inspektorzy pracy przeprowadzili 10,5 tys. kontroli wypłacania minimalnej stawki godzinowej z umowy cywilnoprawnej i wyszło na to, że co trzecia kontrolowana firma ma kłopoty ze stosowaniem nowych przepisów.
– Od wejścia w życie regulacji przewidujących obowiązek zapłaty wynagrodzenia w wysokości co najmniej 13 złotych za godzinę pracy na kontrakcie cywilnoprawnym minęło już prawie osiem miesięcy, a my w czasie kontroli ciągle trafiamy na firmy, które nie przestrzegają nowych przepisów – mówi Sobiesław Jaroszek, nadinspektor w Okręgowej Inspekcji Pracy w Warszawie. – W większości przypadków przedsiębiorcy usuwają nieprawidłowości jeszcze w czasie kontroli. Część firm nie przestrzega nowych przepisów z premedytacją.
Najczęściej problemy dotyczą zaniżania wynagrodzenia w przeliczeniu na liczbę przepracowanych godzin. Okazuje się, że wielu przedsiębiorców nie potrafi wykonać prostego matematycznego zadania – przemnożyć liczbę godzin pracy z ewidencji przez 13 zł stawki i po potrąceniu składek oraz podatku przelać wynik na konto zleceniobiorcy.
– W wyniku kontroli przeprowadzonych tylko w okręgu łódzkim wykryliśmy, że przedsiębiorcy nie dopłacili zatrudnionym na kontraktach cywilnoprawnych łącznie ponad 58 tys. zł wynagrodzenia – zauważa Andrzej Świderski, szef Okręgowego Inspektoratu w Łodzi. – W jednym z przypadków po podzieleniu wynagrodzenia, jakie otrzymywał zleceniobiorca, przez liczbę godzin jego pracy, jaka figurowała w ewidencji, wyszło na to, że zarabiał 6,25 zł na godzinę.
Inni inspektorzy, z którymi skontaktowała się „Rzeczpospolita", zwrócili uwagę na dość niepokojący fakt. Okazuje się, że w czasie kontroli ustalenie, ile godzin przepracował zleceniobiorca, utrudnia fakt, że nikt do tej pory nie prowadził takiej ewidencji.