W procesie budowlanym występują wyłącznie podmioty profesjonalne. Oczekuje się od nich pewnej świadomości obowiązujących przepisów prawa. Odpowiedzialność solidarna inwestora przewidziana w art. 647
1
§ 5 ma za zadanie chronić podwykonawców przed nierzetelnymi wykonawcami. Regulacja ta ma jednak wyjątkowy charakter. Przewiduje odpowiedzialność gwarancyjną podmiotu, który nie jest związany żadnym stosunkiem zobowiązaniowym z podwykonawcą. Inwestor nie będąc stroną umowy o podwykonawstwo, nie ma wpływu na postanowienia, które znajdą się w treści tej umowy. Dotyczy to także wynagrodzenia, jakie zostanie uzgodnione między wykonawcą a podwykonawcą, a przecież to jego wysokość przesądzać będzie o wymiarze solidarnej odpowiedzialności. Funkcja ochronna przepisu nie może być zatem nieograniczona, konieczne jest także uwzględnienie słusznego interesu inwestora.
Podwykonawcy sami powinni dążyć do zabezpieczenia swoich własnych interesów w sposób, który pozwoli uniknąć późniejszych wątpliwości interpretacyjnych. Nie warto czekać na moment, gdy wykonawca przestanie regulować należności z tytułu wykonanych prac. Wówczas na uzyskanie dodatkowej gwarancji wypłaty wynagrodzenia może być już za późno.
Lepiej mieć zgodę
To w interesie podwykonawcy leży uzyskanie jasnej, niebudzącej wątpliwości zgody inwestora. Dlatego w przypadku, gdy wykonawca nie wywiązuje się z obowiązku przedstawienia umowy podwykonawczej, podwykonawca powinien przejąć inicjatywę. Powinien zabiegać o uzyskanie takiej zgody lub co najmniej przedstawić umowę o podwykonawstwo inwestorowi umożliwiając mu tym samym zapoznanie się z warunkami istotnymi dla powstania solidarnej odpowiedzialności z art. 647