W kwietniu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uruchomił specjalną infolinię oraz adres e-mailowy, przez które można informować o zmowach cenowych. Przez pierwsze trzy miesiące UOKiK odebrał 380 e-maili i 675 telefonów. Większość nie była jednak związana z kartelami, ale z infolinii korzystali też niezadowoleni konsumenci.
– Wiele osób nie wie, czym się zajmujemy oraz co to jest naruszenie konkurencji, i dopytuje o to – mówi Marta Skrobisz, naczelnik wydziału w Departamencie Ochrony Konkurencji. – Jesteśmy jednak zadowoleni, bo było kilkanaście sygnałów, które nas zainteresowały. Chociaż żadne postępowanie, nawet wyjaśniające, nie zostało jeszcze wszczęte, to już odbyliśmy kilka spotkań z sygnalistami.
Wcześniej także istniała możliwość informowania urzędu o porozumieniach kartelowych, ale mało kto chciał to robić oficjalnie, a anonimowe zgłoszenie były bardzo rzadkie.
– Nie oczekujemy, że sygnalista zawsze da nam gotowe dowody. Rozumiemy obawę przed ujawnieniem swojej tożsamości – mówi Marta Skrobisz. – Wystarczy, że powie, gdzie ich szukać, a dotrzemy do nich sami – dodaje.
Zgodnie z założeniami programu pracownicy UOKiK nie dociekają tożsamości informatorów. Jest to jednak wciąż możliwe, szczególnie gdy rynek jest mały lub dzięki narzędziom informatycznym.