Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło, że otrzymało dofinansowanie na stworzenie platformy e-Zamówienia. Zostanie uruchomiona w październiku 2018 r., choć prace nad projektem mają się zakończyć w pierwszym kwartale 2020 r.
Bez tajnych informacji
Do wprowadzenia platformy zobowiązuje nas unijna dyrektywa ws. zamówień publicznych. Ma umożliwić publikację ogłoszeń, przyjmowanie i zabezpieczenie ofert i wniosków do terminu ich otwarcia, prowadzenie aukcji i licytacji elektronicznej oraz monitorowanie i analizę funkcjonowania systemu zamówień publicznych.
Korzystanie z niej będzie co do zasady obowiązkowe, choć będzie można nie korzystać z platformy e-Zamówienia np. gdy ze względu na wyspecjalizowany charakter zamówienia użycie środków komunikacji elektronicznej wymagałoby narzędzi, urządzeń lub formatów plików, które nie są ogólnie dostępne lub nie są obsługiwane za pomocą ogólnie dostępnych aplikacji, bądź też ze względu na ochronę informacji szczególnie wrażliwych. Na platformie nie będą bowiem przetwarzane informacje oznaczone klauzulą tajności. Nie będzie też obsługiwała komunikacji między zamawiającym a wykonawcą polegającej na wyjaśnieniach, zapytaniach o specyfikację istotnych warunków zamówienia oraz treść ofert. Ponadto nie będzie zapewniała wsparcia procesu tworzenia i monitorowania planu zamówień publicznych.
– Platforma centralna będzie kompatybilna z innymi portalami: komercyjnymi lub własnymi zamawiających – mówi Anita Wichnik-Olczak, rzecznik Urzędu Zamówień Publicznych, który jest pomysłodawcą projektu. – Każdy zamawiający i wykonawca będzie mógł korzystać z usług dowolnego portalu w procesie udzielania zamówienia bez względu na to, na której dokonał rejestracji – dodaje
Katarzyna Kuźma z kancelarii DZP wskazuje, że instytucje, które organizują dużo przetargów, byłyby gotowe stworzyć własne portale, zaś te rzadziej udzielające zamówień wolałyby zapewne korzystać z platform oferowanych przez firmy komercyjne.