Tylko od 25 maja 2018 r. do Urzędu Ochrony Danych Osobowych wpłynęło ponad 500 skarg i 150 zgłoszeń nieprawidłowego przetwarzania danych osobowych. Wątpliwości jest wiele, zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. – Najwięcej z nich dotyczy sektora zdrowia, sektora edukacji oraz fotografów – wskazuje Ministerstwo Cyfryzacji.
Do UODO wpływają niekiedy absurdalne pytania, które wynikają wprost z nieznajomości przepisów, a nie ich błędnych interpretacji.
Dyrektorzy szkół pytają, czy mogą się posługiwać imieniem i nazwiskiem ucznia podczas lekcji, czy mają się ograniczyć do numerów z dziennika, natomiast rysunki dzieci podpisywane są tylko inicjałami. – RODO nie zakazuje przetwarzania danych osobowych. Wręcz przeciwnie – przepisy są po to, aby dane pozostawały w obrocie przy jednoczesnym zabezpieczeniu praw osób, których dotyczą – podkreśla UODO. Resort rzuca koło ratunkowe tonącym w zgiełku niezrozumiałych przepisów administratorom danych. W tym celu Ministerstwo Cyfryzacji utworzyło grupę roboczą ds. ochrony danych osobowych. Zacznie działać od 6 lipca 2018 r., a na jej czele stanie dr Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi. Będzie ciałem doradczym, działającym w ramach wewnętrznej organizacji Ministerstwa Cyfryzacji.
Reaguje również UODO. Prezes Edyta Bielak-Jomma przekazała wskazówki dotyczące wykorzystywania monitoringu wizyjnego. Zgodnie ze stanowiskiem organu stosowanie atrap kamer monitoringu powinno być zakazane. Wywołują u monitorowanych poczucie ingerencji w sferę prywatności, a jednocześnie mylne poczucie zwiększonego bezpieczeństwa. Natomiast w miejscu pracy kamery nie mogą być skierowane na ekran komputera pracownika i umożliwiać śledzenia wykonywanych przez niego czynności. Urząd podkreśla, że biurko pracownika objęte jest szczególnie silnym i uzasadnionym oczekiwaniem prywatności. Niedozwolone są także ukryte kamery.
UODO odniósł się do montowania kamer w klasach. – Istotny jest cel monitoringu wizyjnego. W klasie to nauczyciel, a nie kamera, sprawuje nadzór nad bezpieczeństwem uczniów, dlatego jest to niedopuszczalne. To samo dotyczy nadzorowania pracowników. Monitoring powinien zapewniać bezpieczeństwo i ochronę osób i mienia, a nie nadzór nad efektywnością czy wydajnością wykonywanej przez pracownika pracy.