Tak stwierdził Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku wobec Mariana Z., byłego członka zarządu pewnej spółki akcyjnej.
Pan Z. od dwudziestu lat zajmował kierownicze stanowiska w różnych przedsiębiorstwach, odpowiadając, m.in. za zarządzanie finansami przedsiębiorstw. Jego kariera zawodowa najpierw była związana z sektorem finansowym, później pełnił funkcje kierownicze w bankach. Szczególne miejsce w jego karierze zajmowała działalność konsultingowa, głównie w zakresie zarządzania zmianą w przedsiębiorstwach znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej.
Do zarządu spółki z większościowym udziałem Skarbu Państwa – nazwijmy ją X S.A. - Marian Z. został powołany przez radę nadzorczą. Jego kandydatura została najwyżej oceniona spośród wszystkich uczestników postępowania kwalifikacyjnego. Funkcję członka zarządu pełnił ponad dwa lata. W tym czasie dwukrotnie też zajmował w spółce stanowisko p.o. prezesa zarządu.
Stracił twarz bez powodu
Walne zgromadzenie spółki podjęło uchwałę o nieudzieleniu panu Z. absolutorium z wykonania obowiązków za okres jednego roku, kiedy Z. pełnił funkcję członka zarządu i p.o. prezesa. Jak twierdził Marian Z., nie są mu znane przyczyny takiej decyzji. Choć zwracał się pisemnie do głównego akcjonariusza spółki z prośbą o przedstawienie dodatkowych informacji i wyjaśnień w tej kwestii, to jego pismo pozostało bez odpowiedzi. Podjęcia uchwały nie tylko nie poprzedziła dyskusja, ale nawet nie umożliwiono panu Z. zajęcia stanowiska. Co ciekawe, jego działania we wcześniejszych latach nie były kwestionowane i uzyskał za ten czas absolutorium. Podobnie jak za późniejszy okres, w którym był członkiem zarządu spółki X.
Sąd okręgowy ustalił, że przez cały okres działalności w spółce X Marian Z. dokładał największej staranności w wykonywanie swoich obowiązków i nigdy nie działał na szkodę pozwanej. Nie uchybił też obowiązującym przepisom prawa, ani wewnętrznym regulacjom w spółce. Akcjonariusze, w tym większościowy, nigdy nie zgłaszali do jego pracy żadnych zastrzeżeń. Postępowanie dowodowe nie ujawniło żadnych przesłanek uzasadniających brak skwitowania powoda z pełnionych funkcji. Tymczasem skutki tej decyzji mogą utrudnić mu dalszą karierę zawodową, m. in. w organach podmiotów funkcjonujących na rynku kapitałowym, gdzie element zaufania do członka zarządu ma charakter kluczowy przy ocenie rzetelności i kompetencji danej osoby.