Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 25 września 2015 r., II FSK 535/15.
Skarżący wystąpił do wojewody z wnioskiem o rozłożenia na raty opłaty legalizacyjnej 50 tys. zł, ustalonej postanowieniem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w związku z legalizacją budynku mieszkalnego, wybudowanego bez wymaganego pozwolenia. Wojewoda rozpoznając wniosek skarżącego odmówił wszczęcia postępowania administracyjnego wyjaśniając, że przepisy nie dają podstawy do merytorycznego rozpoznania takiego wniosku. Minister finansów rozpoznając zażalenie skarżącego wyjaśnił, że do opłaty legalizacyjnej nie stosuje się ulg przewidzianych w art. 67a Ordynacji podatkowej (O.p.). Wprawdzie ustawa – Prawo budowlane (P.b.) w art. 49 ust. 2 wskazuje, iż do opłaty legalizacyjnej stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące kar, a art. 59g ust. 5 P.b. (dotyczący kar) odsyła do przepisów działu III O.p. (w tym do art. 67a), jednak mając na uwadze charakter opłaty legalizacyjnej, udzielenie ulgi w postaci np. rozłożenia jej na raty, nie jest możliwe. Za takim stanowiskiem przemawia fakt, iż instytucja kary za odstępstwo od projektu budowlanego oraz opłata legalizacyjna pełnią zupełnie odmienne cele i funkcje. Opłata legalizacyjna nie jest środkiem represyjnym i nie ma też charakteru kary administracyjnej. Nie cechuje jej także przymusowość, dlatego strona, w stosunku do której ustalona została opłata legalizacyjna, decyduje, czy chce skorzystać z możliwości legalizacji samowolnie wykonanego obiektu, czy też nie. W przypadku odstąpienia od legalizacji i nieuiszczenia opłaty legalizacyjnej, opłata ta nie podlega egzekucji w oparciu o przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, zaś ustawa – Prawo budowlane przewiduje w tym przypadku sankcję w postaci nakazu rozbiórki.
Nie godząc się z tym rozstrzygnięciem skarżący wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd uznał, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd zgodził się z interpretacją przepisów dokonaną przez ministra finansów.
Skarżący wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, która została oddalona.
Komentarz eksperta
Anna Główka, radca prawny w warszawskim biurze Rödl & Partner