Spór w sprawie dotyczył obciążenia wierzyciela kosztami postępowania egzekucyjnego. Chodziło o postępowanie egzekucyjne wobec spółki na podstawie tytułu wykonawczego obejmującego zaległości związane ze zwrotem dofinansowania.
Organ egzekucyjny podjął próbę zajęcia wierzytelności z rachunku bankowego, ale okazało się to nieskuteczne. Z odpowiedzi banku wynikało, że nie prowadzi rachunków zobowiązanej spółki.
Na rachunku nie ma pieniędzy
Potem urzędnicy dokonali co prawda zajęcia rachunku w innym banku, ale ten poinformował, że na rachunku nie ma środków finansowych niezbędnych do realizacji zajęcia. Organ egzekucyjny podjął również inne czynności egzekucyjne zmierzające do zaspokojenia zaległości wierzyciela, które okazały się bezskuteczne. W związku z tym ostatecznie umorzył postępowanie egzekucyjne. Jednak ponad 17 tys. zł kosztów – z uwagi na brak możliwości wyegzekwowania ich od zobowiązanego – obciążył wierzyciela.
Ten nie zamierzał jednak płacić całej tej kwoty. W jego ocenie nie ma podstaw do naliczenia i pobrania opłaty egzekucyjnej za dokonanie czynności egzekucyjnych, o których mowa w art. 64 § 1 pkt 4 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (u.p.e.a.). Wskutek wystosowanych przez organ egzekucyjny zawiadomień o zajęciach, nie doszło bowiem do zajęcia jakiejkolwiek wierzytelności. Zdaniem wierzyciela, skoro na zajętym rachunku bankowym nie było środków finansowych, którymi dłużnik mógł dysponować, nie istniała tym samym wierzytelność wobec banku.
Urzędnicy byli innego zdania. W ich ocenie organ egzekucyjny w sytuacji, gdy posiadał informację o rachunku bankowym zobowiązanej spółki miał obowiązek jego zajęcia. Wierzyciel zaś przekazując tytuł wykonawczy do realizacji, powinien liczyć się z obowiązkiem ponoszenia ewentualnych kosztów egzekucyjnych.